Labas!
Wybaczcie, że nic się nie pojawiło w ostatnim tygodniu, ale w połowie dopadło mnie przeziębienie albo grypa i dopiero dochodzę do siebie. Pomysł na dzisiejszą Niedzielę miałam inny, mniej eksperymentalny, ale w ostateczności postanowiłam wypróbować po raz pierwszy olej kokosowy. Wiele po nim oczekiwałam. Ciekawi co z tego wyszło?
Jak wyglądała moja Niedziela?
1. Na zwilżone włosy nałożyłam balsam na kwiatowym propolisie, a na niego olej z miąższu kokosa na 2 godziny.
2. Na kolejne 30 min nałożyłam maskę Kallos Silk.
3. Umyłam mydłem cedrowym.
4. Na 7 min nałożyłam odżywkę z olejem arganowym Balea (ta czarna) i zmyłam przechodząc od ciepłej do coraz chłodniejszej wody.
5. Wyschły sobie naturalnie.
Prawdę powiedziawszy spodziewałam się wizualnie lepszego efektu. Są trochę niedociążone, ale całkiem nieźle wygładzone. Moje włosy w dotyku są po prostu wow! Mięciutkie, gładziutkie - po prostu do macania i miziania się nimi po twarzy. :D Mimo wszystko widać, że coś nie do końca im odpowiada. Może to odżywka Balea? Albo maska Kallos? Albo właśnie olej kokosowy?
Zdjęcia - musicie wybaczyć, ale podczas ich robienia wiał delikatny wiatr i świeciło ładne jesienne słoneczko.
Ogólnie nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Nie mogę się doczekać dalszych podejść do oleju kokosowego. :)
Jak spisują się u Was maska Kallos Silk, olej kokosowy i odżywka arganowa Balea?
Pozdrawiam,
Iza.
Olej kokosowy to u mnie też nowość,ale bardzo się z nim polubiłam.Na włosy działa rewelacyjnie,są po nim niezwykle miękkie i nawilżone. Używam go też do twarzy,a czasem zamiast kremu do rąk,
OdpowiedzUsuńKallos Silk raczej lubię,chociaż nie używam zbyt często,bo łatwo u mnie przeproteinować włosy.
O odżywce się nie wypowiem,bo nie używałam.
I też miałam problem ze zrobieniem zdjęć włosom,u mnie także wiatr i słońce:)
To ciekawe, że Twoje falowane włosy się z nim polubiły. Ja kokos do tej pory próbowałam tylko na włosach, ale mam zamiar przetestować także w innych wariantach. :)
UsuńMi bardzo podobaja sie Twoje rozwiane wlosy :) Odzywke Balea bardzo lubie, kokosik z kolei zagwarantowal mi niezly puch ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Kokosik i falowane włosy... Nie dziwi mnie taki efekt. ;)
UsuńWyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie kokosik niestety puszy, odżywka balei przez glicerynę także ;)
Kallosa silk akurat nie miałam.
Dziękuję. :) Przypuszczam, że z Kallosem Silk też byś się nie polubiła ze względu na oliwę z oliwek.
UsuńA ja jeszcze nigdy nie próbowałam kokosa...
OdpowiedzUsuńhttp://elle88dw1.blogspot.com/
Może warto spróbować...? ;)
UsuńMasz piękne włosy, widać, że są zdrowe i bardzo gęste, a na dodatek długie. Jak długo jesteś już włosomaniaczką? mam nadzieję, że kiedyś dojdę do takiej długości:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nawet nie wiesz jak miło mi się zrobiło. :) Włosomaniaczką jestem od roku. Powodzenia w zapuszczaniu. ;)
UsuńŁadne masz włosy :) Ja jeszcze nie nakładałam oleju kokosowego na włosy, na razie sprawdza się u mnie olej sezamowy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Sezamowego próbowałam raz i jakoś nie czuję się zachęcona do drugiej próby. Zostanę przy kokosie.
Usuńu mnie kokos się niestety nie sprawdził, mimo wielu podejść ;) za to polubiłam się z olejem lnianym, a teraz chcę wypróbować olej ze słodkich migdałów :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Olej ze słodkich migdałów to był mój pierwszy olej. Na początku bardzo mi pomógł, ale teraz nie daje żadnych efektów. Lniany użyłam kilka razy i też szału nie było.
UsuńU mnie olej kokosowy sie nie sprawdził bo za bardzo spuszył mi włosy ale po Twoim poście chyba dam mu druga szanse :)
OdpowiedzUsuńMoże po prostu Twoje włosy się z nim nie polubiły? W zasadzie to należę do tej mniejszości, która akurat lubi się z kokosem. U większości powoduje puch. :)
Usuń