Wiem, że dawno mnie tu nie było... Pochłonęło mnie pisanie, czy może raczej próba pisania, pracy magisterskiej. Co prawda wciąż jej jeszcze nie skończyłam, ale jestem na ostatniej prostej - w czwartek oddaję gotową pracę do sprawdzenia mojej promotor. Poczułam jednak wyrzuty sumienia, gdy odkryłam dziś, że minął MIESIĄC od czasu ostatniego posta. Obiecuję od przyszłego weekendu zacząć nadrabiać wszelkie zaległości. :) Moja Niedziela miała miejsce wczoraj i stanowiła drugie podejście do maski lnianej Sylveco.
1. W piątek wieczorem na zwilżone włosy nałożyłam olej kokosowy.
2. W sobotę rano na 30 min nałożyłam maskę Kallos Aloe.
3. Umyłam czarnym mydłem syberyjskim (bo pokończyły mi się wszystkie ulubione szampony).
4. Na 30 min nałożyłam maskę Sylveco.
5. Pozwoliłam włosom samodzielnie wyschnąć.
Efekt? Włosy dużo bardziej błyszczące (nie przypuszczałam, że to możliwe), w dotyku bardzo miękkie i gładkie. Wizualnie niestety niewygładzone. Wydaje mi się, że za ten brak wygładzenia winne jest mydło, ale nie jestem w stanie określić, czy tylko ono. Ogólnie chyba polubię się z maską Sylveco. :)
Zdjęcie w słoneczku:
Dla zainteresowanych skład maski:
Są tu między innymi ekstrakt z lnu, olej kokosowy, cukier, gliceryna, olej z pestek winogron, panthenol i guma guar.
Znacie tę maskę? Jak Wasza Niedziela?
Pozdrawiam,
Iza
Piękne równe końce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Ja niestety patrząc na to zdjęcie odnoszę wrażenie, że są krzywe. :(
UsuńO, może to przez przerwę w postach i zdjęciach...nagle widać że Ci włosy odrastają :) Taki skok w porównaniu do tego co ostatnio zapamiętałam ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że też nagle zauważyłam, że urosły, bo wcześniej tego nie widziałam. :) Coraz bliżej mam do Twojej długości. :D
UsuńHihi, też właśnie miałam napisać, że urosły :):)
UsuńMaseczka jak wiesz bardzo mnie kusi, ale troszkę boję się tych nawilżaczy - no i mam za dużo zapasów, na razie nie kupuję [chyba] :P
Wiem, że bardzo Cię kusi, Kasiu. :) Zastanawiam się, jak silna jest Twoja wola... :P
UsuńJak duzo urosly :)
OdpowiedzUsuńMogłoby więcej... :(
UsuńNa pewno trafi w moje rece jak wydenkuje obecne zasoby:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak się u Ciebie sprawdzi. :)
Usuńpięknie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńSą śliczne i już takie długie ;o Wyglądają pięknie, a maska szczerze powiedziawszy trochę mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tyśka. :) Maska jest ciekawa składowo.
UsuńCoraz głośniej o tej masce, naprawdę warta zachodu?
OdpowiedzUsuńCóż... Kwestia włosów... Opinie, które czytałam do tej pory, są całkiem pochlebne. U mnie też dość dobrze się sprawdza. Myślę, że jak kogoś nie odstrasza pojemność i cena to warto spróbować. :)
UsuńLśnią się przepięknie. Nie miałam jeszcze produktów do włosów od Sylveco, zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Osobiście bardzo lubię szampony Sylveco. Dopiero niedawno poznałam tę maskę, a odżywki jeszcze nie miałam okazji. W każdym razie składy mają bardzo zachęcające. :)
UsuńRosną jak szalone! Fajny skład ma ta maska i opakowania są piękne <33
OdpowiedzUsuńOby, oby! Też zachwycam się jej opakowaniem i składem. No i zapach mi się o dziwo podoba. :)
Usuńmasz piękne włosy, u mnie olej kokosowy robi puch
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Może w towarzystwie ekstraktu z siemienia nie zrobi?
UsuńLubię tą maskę, chociaż nie za każdym razem spisuje się idealnie na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńU mnie różnice w działaniu zależą od użytego wcześniej szamponu. Może u Ciebie jest podobnie?
Usuńkolejny pozytywny wpis o tej masce, wiec chyba na nia sie skusze)))
OdpowiedzUsuńTak, kolejny pozytywny wpis na jeszcze innych włosach. :) Może warto się skusić?
Usuńwow, wyglądają super :) chciałabym aby moje końce tak wyglądały :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Jestem całkiem zadowolona z moich końcówek.
UsuńFajny efekt. Gdzie kupujesz tą maskę, czy można ją dostać stacjonarnie? I to samo pytanie odnośnie Kallos Aloe. W Trójmieście jest niewiele Hebe, a w które są, wybór Kallosów nie oszałamia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Magda
Dziękuję. :) maskę lnianą kupiłam stacjonarnie w Katowicach. Sylveco na swojej stronie ma podaną listę sklepów, gdzie można kupić ich kosmetyki: http://sylveco.pl/sklepy-sylveco Maska Kallos Aloe chyba nie jest dostępna w Hebe. Może spróbuj poszukać sklepów fryzjerskich u siebie w okolicy? A jak nie to zostaje internet...
UsuńDziękuję! :) Faktycznie jest lista sklepów, super. Nie wpadłabym, że Kallos może być w fryzjerskim, sprawdzę, czy są w tych w mojej okolicy. Jednak jestem zwolennikiem zakupów w stacjonarnych sklepach:)
UsuńPozdrawiam!
Proszę bardzo. :) Mam nadzieję, że uda Ci się na te kosmetyki bez problemu trafić. :)
UsuńJakie już długie włosy, wystrzeliły :) A maska kusi, oj kusi :)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo kusiła. :)
Usuń