Wiem, że nie długo na blogu nie było. Nie mam za wiele na swoje usprawiedliwienie. W lipcu słabo przykładałam się do pielęgnacji włosów głównie ze względu na to, że włosie potrzebowało i potrzebuje nadal ubogą pielęgnację. W tym czasie rozpoczęła się także moja przygoda z myciem włosów odżywką, z której po dwukrotnym użyciu, jestem bardzo zadowolona. Przejdźmy jednak do głównego tematu dzisiejszego posta, czyli Niedzieli dla Włosów. Wyjątkowo zaszalałam i skupiłam się na oleju kokosowym.
Zdjęcie ze strony: http://www.olej-kokosowy.eu/ |
Co dziś zrobiłam?
1. Na zwilżone włosy nałożyłam balsam na brzozowym propolisie, a na to olej kokosowy.
2. Po 2 godzinach nałożyłam maskę kokosową Scandic Line na kolejne 30 min.
3. Umyłam szamponem Sylveco.
4. Przez 30 min trzymałam maskę lnianą Sylveco.
5. Włosy wyschły naturalnie. Zabezpieczyłam je serum A+E Biovax i lotionem Anti-Age Marion.
Włosy zareagowały na ten zestaw tak jak na wszystko inne w ciepłe dni, czyli nijak. Nie zaszkodził, ale nie zrobił też szału. Włosy są standardowo błyszczące, miękkie i gładkie. Lekko niedociążone.
Wyglądają sobie tak:
Dziś dotarło do mnie jak bardzo urosły mi włosy od czasu oddania ich w ramach akcji Daj włos. Zrobiłam nawet małe porównanie, które niezbyt dobrze oddaje różnicę, ponieważ zdjęcia są zrobione pod innym kątem i inaczej włosy się podwijają.
A jak Wasze włosy reagują na upały? Jak wyglądała Wasza Niedziela?
Pozdrawiam,
Iza.
PS Przypominam o organizowanym przeze mnie rozdaniu. :)
Niedociążone? A moim zdaniem wyglądają wspaniale!
OdpowiedzUsuńObserwuję (chciałam być 100 obserwującą, ale nie będę dłużej czekać :D)
Trochę niedociążone były. :)
UsuńJejku jakie one piękne! A szybkość wzrostu mają zabójczą! W przyszłym roku będą już tak długie jak wcześniej przed oddaniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mam nadzieję, że tak będzie z ich długością jak piszesz. :)
UsuńRosną jak szalone :)
OdpowiedzUsuńJak szalone może nie. Bardziej jakby pretendowały do szalonych. ;)
UsuńŚliczne są!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńO rany - jak one urosły, jak szalone :):)
OdpowiedzUsuńWg mnie jest bardzo ładnie i dociążono - kokosek dał radę:)
Dziękuję. :) Kokosek jako jedyny daje radę z olei.
UsuńOd razu rzuciło mi się w oczy jak bardzo urosły:) Do tego ślicznie błyszczą <3
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńWłosy pięknie się prezentują!! I jak pięknie lśnią... wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :)
UsuńFaktycznie dużo urosły! Piękne są ;)
OdpowiedzUsuńjvstine.blogspot.com
Dziękuję. :)
Usuńładne włosy, moje nie lubią kokosa. za to uwielbiam olej kokosowy dodawać do własnoręcznie robionych peelingów.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Muszę kiedyś dodać go do peelingu, bo jedynie ląduje na włosach.
UsuńNie używałam kokosa na moich włosach jeszcze.Bardzo ładne włoski i sporo urosły :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blog i żeby zostać z Tobą najdłużej obserwuję :)
Zapraszam do mnie :) Pozdrawiam :*
Dziękuję. :) Cieszę się, że podoba Ci się mój blog. :)
UsuńPiękne włosy :) rzeczywiście rosną bardzo szybko. Stosujesz coś na przyśpieszenie ich wzrostu?
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Nic w zasadzie nie stosowałam. Wszelki przyrost w zasadzie zawdzięczam CP stosowanemu w zimie i na wiosnę.
UsuńWcale nie nijak, świetnie włosy wyglądają. :) U mnie dają się we znaki upały i włosy są przesuszone, natomiast maska lniana czeka na przetestowanie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Moje na szczęście nie reagują tak na upały.
UsuńGdzie to niedociazenie Kochana ;)? Zdecydowanie widac roznice w dlugosci :)! Przepieknie sie prezentuja, tak zdrowo :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :)
UsuńAle kokos Ci służy :) wyglądają pięknie !
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Służy, oj, służy...
Usuń