Miało nie być dzisiaj tego posta, ale udało mi się wyrobić z napisaniem go...
W zeszłym tygodniu po raz drugi nałożyłam maskę do
włosów wypadających i efekt był taki sam jak w niedzielę – włosy były miękkie,
gładkie i niestety miały mniejszą objętość niż przy masce do włosów suchych.
Zaś dzisiaj przyszła pora na kolejny test Biovaxa. Tym razem padło na maskę
z proteinami mlecznymi. Saszetkę kupiłam już jakiś czas temu i nawet już ją
wcześniej wypróbowałam. Za chwilę przekonamy się jak sprawdza się na moich
włosach. Natomiast w przyszłą niedzielę czeka mnie spotkanie z maską Naturalne
Oleje Argan, Makadamia i Kokos. ;)
Zacznijmy od składu:
Aqua,
Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth - 20, Hydrolyzed
Milk Protein (and) Lactose, Amodimethicone, Isopropyl Myristate, Prunus
Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lawsonia
Inermis Extract, Mel (Honey) Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrolyzed
Silk, Parfum, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and)
Methylisothiazolinone, Citric Acid, Triethanolamine, Hexyl Cinnamal, Potassium
Sorbate.
W porównaniu z maskami do włosów suchych oraz do
włosów wypadających mamy tu dodatkowo proteiny mleczne i proteiny jedwabiu. Z
ważniejszych różnic możemy tu znaleźć silikon (Amodimethicone), emolient (Isopropyl
Myristate) oraz antystatyk (Guar
Hydroxypropyltrimonium Chloride).
Konsystencja taka sama jak innych masek Biovax. Zapach
tej maski przywołuje mi przed oczy obraz żelu pod prysznic z miodem i mlekiem
Palmolive, który swego czasu bardzo lubiłam.
Jakie efekty?
Gęstość/objętość (wizualna): trochę zwiększona.
Gładkość: bardzo gładkie.
Miękkość: baaardzo miękkie.
Błyszczenie: większe niż zazwyczaj.
Podrażnienie skalpu: brak.
„Przyklap”: brak.
Przetłuszczanie: brak wpływu.
Puszenie: brak.
Końcówki a włosy na długości: końcówki ciut bardziej
suche?
Rozczesywanie: praktycznie bez problemu.
Uwagi: jeden z moich ulubionych zapachów.
W porównaniu z maskami do włosów suchych oraz do
włosów wypadających włosy po tej wersji są dużo bardziej miękkie w dotyku i są
bardziej błyszczące (czego na zdjęciu nie widać). Niestety odnoszę też
wrażenie, że końce są troszkę bardziej suche niż włosy na długości. Objętość
włosów po tej masce jest trochę większa niż po tej do włosów słabych i trochę
mniejsza niż po masce do włosów suchych.
Jak widać moje włosy nie mają problemu z proteinami,
ale z drugiej strony szału nie ma. Dotyczy to nie tylko tej maski, ale także
laminowania żelatyną oraz maski Kallos Latte. Chociaż akurat ten Biovax
sprawdza się lepiej niż żelatyna i Kallos.
I porównanie zdjęć…
Maska do włosów suchych i zniszczonych
|
Maska do włosów słabych ze skłonnością
do wypadania
|
Maska odbudowa osłabionych włosów
z proteinami mlecznymi |
Na szczęście różnica w długości i cięciu nie stanowi
problemu w tym porównaniu. Tylko jakoś tak dziwnie się ułożyły… Pasemko ułożyło
się w poprzek.
Pierwszy test – porównanie maski do włosów słabych
ze skłonnością do wypadania z maską do włosów suchych i zniszczonych:
Pozdrawiam cieplutko,
Chomik.
PS Zaczęłam w sobotę swoją przygodę z OCM. Zobaczymy
co będzie…. ;)
Ch.
masz bardzo ładne włosy! czyżbyś planowała zejść z cieniowania? jeśli tak to szkoda by było, bo bardzo fajnie Ci się układają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miałam zamiar zejść z cieniowania, ale skończyło się tylko na podcięciu. :)
UsuńZgadzam się z Anwen, wycieniowane układają się pięknie. I śliczny masz kolor. :)
UsuńOlga
Dziękuję, Olga. ;) Kolor jednak nie zawsze jest taki jak na zdjęciu. Moje włosy bardzo lubią go "zmieniać" - w lecie jestem ciemną blondynką, w zimie wpadają w rudy, a przy pogodzie jesienno-wiosennej są albo nijako-brązowe, albo po prostu brązowe jak na zdjęciach...
UsuńŚliczne włosy! zwłaszcza po masce dla suchych włosów i tej z proteinami :))
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Mnie najbardziej podobają mi się po masce do włosów suchych. Odnoszę wrażenie, że daje ona najlepszy efekt. :)
UsuńCudowne włosy, wydaje mi się, że różnice w błysku spowodowane są brakiem lampy błyskowej przy poniektórych zdjęciach (choć mogę się mylić). Niemniej jednak włosy marzenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Wszystkie zdjęcia w górnym rzędzie były robione z lampą błyskową. Niestety aparat, którym dysponuję i aparat w moim telefonie nie są w stanie oddać tego błyszczenia. :/
UsuńBiowaxy są super, przetestowałam prawie wszytskie :) Najbardziej lubie ten do włosow ciemnych :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Biovaxy są super! Wersja do włosów ciemnych czeka na swoją kolej. ;)
Usuńpiękne włosy :) ciesze się, że dzięki akcji Anwen trafiłam na Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. :)
Usuńoo a ja dziś kupiłam biovaxa z proteinami mlecznymi 500ml- za 24,90zł ! chyba bedzie u mnie za tydzień w niedzieli dla włosów:)
OdpowiedzUsuńPróbowałaś go już? Jestem ciekawa jak się u Ciebie sprawdzi. Koniecznie o tym napisz! ;)
UsuńJa używałam wczoraj innej wersji, tej z miodem bodajże i bardzo spodobał mi się zapach.
OdpowiedzUsuńMiód zawierają prawie wszystkie wersje. Nie mają go chyba tylko Naturalne Oleje oraz Keratyna i Jedwab. :)
UsuńBardzo lubię wersję mleczną, dzisiaj zdenkowałam pełne opakowanie. Według mnie - jedna z lepszych wersji :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy czy i u mnie pozostanie w czołówce. ;) Kupujesz następne?
UsuńUwielbiam Biovax ♥
OdpowiedzUsuńJa również je uwielbiam. Są naprawdę świetne, chyba każdy znajdzie coś dla siebie i nie kosztują majątku. ;)
UsuńA u mnie mleczna szału nie zrobiła, wolę do blondu i suchych ;) Cudowne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Do suchych jak na razie jest najlepsza. Wersja blond została dzisiaj zakupiona i czeka na przetestowanie. :)
Usuńnakładałaś na skalp? ;)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie nie. W praktyce to wychodzi trochę inaczej, ponieważ myję głowę pochylając się do przodu. W ten sposób nakładam też maski, związuję je w warkocz i układam na czubku głowy. Na to termocap i ręcznik. Więc siłą rzeczy na skalp na czubku głowy zawsze dostaje mi się maska mimo że jej nie nakładam na niego.
Usuńdziękuję za odpowiedź :) a trzymałaś te maski tyle czasu ile zaleca producent?
UsuńZawsze trzymam je godzinę. :)
Usuńwstyd się przyznać, ale dzisiaj będzie 'mój pierwszy raz' :P później zmywasz wodą?
UsuńNie widzę żadnego powodu do wstydu. Ja też mam przed sobą wiele swoich kosmetycznych "pierwszych razy(-ów?)". :P Tak, zawsze obficie spłukuję wodą - najpierw troszkę cieplejszą, potem coraz zimniejszą. :)
Usuń:) To ja dzisiaj spróbuję. dziękuję Ci bardzo :)
UsuńProszę bardzo. Życzę powodzenia. I koniecznie daj znać jaki efekt. ;)
Usuńto jaa ;) teraz będę pisała z konta ;) jestem już PO, użyłam maski do włosów suchych i zniszczonych. Trzymałam niestety tylko 30 min, dłużej nie mogłam :( mimo to włosy są na pewno bardzo miękkie. Natomiast dalej się puszą, ale myślę, że jak będę częściej używała to może i puszenie zniknie :) mam włosy skłonne do przetłuszczania, ale nie zauważyłam żeby ta maska przyspieszyła. Ogólnie jestem zadowolona i będę próbowała dalej :) Marzę o takich włosach jak Twoje <3 pozdrawiam ;)
UsuńCieszę się, że napisałaś i jesteś zadowolona. :) Puszenie może zniknąć, a może po prostu ta maska akurat taki efekt będzie dawać na Twoich włosach... Spróbuj kilka razy, a jak dalej będzie się pojawiać to może wypróbuj inną? A moim włosom jeszcze wiele brakuje... ;)
Usuńtak właśnie mam zamiar zrobić. dziękuję Ci za pomoc :) oj Twoim włosom na pewno mniej brakuje niż moim ;>
UsuńZawsze do usług. :) A ocena włosów swoich oraz innych osób zawsze jest bardziej subiektywna. Włosy innych dziewczyn/kobiet często podobają mi się dużo bardziej niż moje własne, więc trzeba uważać z jej oceną, szczególnie patrząc tylko na zdjęcia. ;)
Usuńmasz rację, ale nawet na zdjęciach wydają się piękne ;) zależy od punktu widzenia :)
UsuńZgadza się - wszystko jest względne. :)
UsuńZapraszam do mnie właśnie dodałam post. a Twój blog dodaję do obserwowanych, bo chcę być na bieżąco hihi ;)
UsuńBardzo mi miło. :)
UsuńNiestety chwilowo nie mogę, ale spróbuję jeszcze później. Miłego dnia!
Usuń