Niedawno na sklepowych półkach pojawiła się kolejna nowość marki Kallos. Tym razem jest to wersja Biotin. Jeśli jeszcze nie słyszeliście albo słyszeliście, ale nie do końca. To zapraszam Was na prezentację tej wersji.
Szampon i maska pachną tak samo - cytrusowo. W moim domu trwają batalie o to, co to dokładnie za zapach. W każdym razie jest orzeźwiająco.
Szampon Biotin
"Upiększający włosy szampon Kallos KJMN Biotyna. Specjalna odżywcza formuła z Biotyną nadaje włosom wyjątkową miękkość, połysk i objętość. Jest idealnym do włosów cienkowłóknistych, słabych i pozbawionych blasku. Lekka tekstura delikatnie czyści a równocześnie wyczarowuje zdrowsze, mocniejsze i bardziej obfite włosy. Uaktywnia procesy przemiany materii cebulek włosów, sprzyja zdrowemu porostowi włosów, a także chroni włosy przed przedwczesnym siwieniem."
Pod względem składu szampon jest bardzo podobny do innych wersji np. Caviar. Są tu: silny detergent (anionowy), sól, niejonowy detergent (będący też substancją pianotwórczą), detergent średnio silny (amfoteryczny), detergent łagodny (niejonowy), kompozycja zapachowa, dwie substancje filmotwórcze, gliceryna (substancja nawilżająca), emolient, silikon, regulator ph, glikol propylenowy (substancja nawilżająca), emolient, biotyna (witamina H/B7), silikon, substancja antystatyczna, detergent niejonowy/emulgator oraz konserwanty i substancje zapachowe.
Szampon będzie silnie oczyszczał i może podrażniać wrażliwą skórę głowy. Bardziej się nada do sporadycznego używania ze względu na silne detergenty i obecność filmformerów, które mogą oblepiać włosy i je obciążać.
Szampon użyłam do tej pory raz. Nie podrażnił mojej skóry głowy i nie obciążył włosów. Przedłużył świeżość włosów. Zobaczymy jak będzie się spisywał na dłuższą metę i używany kilka razy pod rząd.
Maska Biotin
"Upiększająca włosy maska Kallos KJMN Biotyna. Specjalna odżywcza formuła z Biotyną dogłębnie odżywia i zagęszcza cienkowłókniste, słabe i pozbawione połysku włosy. Zapobiega łamaniu się włosów, wyczarowuje zdrowsze, mocniejsze, bardziej gęste i lśniące włókna włosów. Uaktywnia procesy przemiany materii cebulek włosów, sprzyja zdrowemu porostowi włosów, a także chroni włosy przed przedwczesnym siwieniem."
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Aminopropyl Dimethicone, Isohexadecane, Parfum, Citric Acid, Biotin, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Limomene, Linalool.
Skład jest dość podobny do pozostałych masek Kallos, ale trochę się od nich różni obecnością silikonu przed kompozycją zapachową. W składzie znajdują się emolient, substancja antystatyczna, silikon, emolient, kompozycja zapachowa, regulator ph, biotyna, glikol propylenowy (substancja nawilżająca) oraz konserwanty i substancje zapachowe.
Jest krótko i mało treściwie. Nie należy spodziewać się dużych efektów. Będzie za to stanowiła dobrą bazę do wzbogacania półproduktami. Ze względu na większą ilość silikonów ta wersja raczej niezbyt będzie się nadawała do mycia włosów.
Maskę również użyłam raz. Nałożyłam ją na 15 minut po myciu. Włosy były po niej miękkie i gładkie. Nie obciążone ani nie przyklapnięte. Zobaczymy jak będzie, gdy się bliżej zapoznamy.
Kosmetyki są dostępne w niektórych sklepach internetowych i stacjonarnych. Podobno są w Hebe. Ja otrzymałam powyższy zestaw do przetestowania do sklepu Expert Kosmetyki. Zarówno szampon, jak i maska są po ok. 11 zł za litr kosmetyku.
Widzieliście już Kallosa Biotin? Skusicie się?
Pozdrawiam,
Iza.
Nie skuszę się, bo średnio jestem zadowolona z Kallosów, a teraz używam tylko łagodnych szamponów ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety łagodnych szamponów używam teraz rzadziej, bo łatwiej u mnie o przyklap i skóra głowy szybciej się przetłuszcza. :(
Usuńkocham kallosy i jestem zainteresowana maską
OdpowiedzUsuńMaska działa zdecydowanie słabiej niż większość innych Kallosów. :(
UsuńWidziałam, ale nie zwróciłam uwagi. A widzę, że chyba jednak warto :)
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze warto. :) U mnie działa dość słabo. :(
UsuńNie przepadam za Kallosem ale biotynę doceniam- brałam tabletki Biotebal i włosy rosły bardzo szybko i nie wypadały =)
OdpowiedzUsuńBiotyna ma rzeczywiście świetne działanie. Szkoda, że maska ma taki a nie inny skład, bo na skórę głowy nie ośmielę się jej nałożyć. :(
UsuńUwielbiam maski Kallos, szamponów nie używałam jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńSzampony mają silne detergenty, więc nie każdy będzie zadowolony. A maski Kallos w większości są super. Zawsze co najmniej jedna stoi na mojej półce. :)
UsuńSzkoda, że szampon wszystko co szkodliwe ma na samym początku składu :(
OdpowiedzUsuńSzkodliwe, czyli co? Wszystko zależy od predyspozycji organizmu. Ja niestety muszę mieć silne oczyszczanie, bo przy moich włosach teraz dużo łatwiej o szybsze przetłuszczanie się skóry, a łagodnego jeszcze nie znalazłam takiego, który by sobie z tym poradził.
UsuńSłyszałam o tej nowości, jak coś to wypróbuję maskę :) Kallosy to moje ulubione produkty do włosów :)
OdpowiedzUsuńKallosy są super. :)
UsuńJestem ciekawa tej maski, muszę ją koniecznie wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńJest dużo słabsza niż większość. :(
UsuńMam szampon i maske. Juz parokrotnie zdazylam ich uzyc(myje wlosy codziennie). Podczas mycia juz czuc jak wlosy staja sie miekkie a po uzyciu maski wprost przelewaja sie przez palce. Sa mieiutkie, blyszczace i bardziej wygladzone. Z czystym sumieniem moge polecic zestaw biotin. Ja jestem bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńU mnie aż tak dobrze nie jest - włosy po masce są niedociążone i czegoś im brakuje. Za to szampon lubię. :)
UsuńWidziałam ten zestaw ostatnio i właśnie zastanawiałam się, czy warto kupić maskę. Jednak uznałam, że mam jeszcze kilka innych Kallosów do przetestowania i pewnie od nich zacznę. :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSensowne podejście. :)
UsuńKupiłam szampon i maskę jakoś w październiku, albo w listopadzie (11.90 za szampon i tyle samo za maskę, oba produkty 1l obj.). Połasiłam się w sumie na ilość tych kosmetyków, bom skąpiec i w dodatku gołodupiec, nie mówiąc już o tym, że na markach kosmetyków się jakoś nie znam.
OdpowiedzUsuńPo jakimś miesiącu zauważyłam, że włosy przestały mi wypadać w takim tempie, jakim czyniły to ostatnio (czyt. garściami wręcz). Ponadto odnotowałam, że kudły mi rosną jakoś szybciej, co w sumie było dla mnie dziwne, bo odkąd pamiętam jakoś nie chciały (w lutym zeszłego roku ścięłam 10cm, przez tyle czasu nic, po szamponie wielkie BUM, rosną). Rozczesywanie włosów po myciu i masce sprawia przyjemność. W końcu mogę rozczesać się czymkolwiek i na suche włosy, i na mokre. Pomijam walory zapachowe produktu, bo dla mnie ten kosmetyk po prostu śmierdzi, ale doszłam do wniosku, że coś, co działa rzadko ładnie pachnie (próbowałam wielu szamponów na uzdrowienie kłaków, na zapachu się kończyło.)
W sumie jak ktoś jest w stanie przeżyć wątpliwe walory zapachowe tych produktów, to polecam gorąco.
Super, że tak na Ciebie zadziałały. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń