wtorek, 29 grudnia 2015

Moje włosowe zbiory kosmetyczne - grudzień 2015

Cześć!

Już dawno miałam Wam pokazać jak wyglądają moje włosowe zbiory kosmetyczne, ale ciągle się to zmieniało. Dziś myślę, że jest w miarę stabilna ta kolekcja - tylko kilka rzeczy za niedługo się skończy, a w styczniu nie planuję kupić nic nowego (oczywiście nie wiadomo jak to wyjdzie w praktyce...). Jesteście ciekawi? Ja bardzo. ;)

Szampony


Czarne mydło syberyjskie Babuszki Agafii - mocno ziołowy, mocno oczyszczający i bardzo wydajny. Lubi przesuszać włosy, ale skóra mydło toleruje.

piątek, 18 grudnia 2015

Biovax Szampon Naturalne Oleje

Konnichiwa!

Mam kilka swoich ulubionych firm kosmetycznych. Jedną z nich jest niewątpliwie L'biotica z marką Biovax. Mogliście poczytać trochę o tym jak ich maski kiedyś sprawdzały się na moich włosach, zapoznać się z recenzją świetnej maski Naturalne Oleje, a powoli pisze się też recenzja odżywki BB. Do kompletu dołącza także dzisiejsza recenzja szamponu.


Szampon znajduje się w plastikowym opakowaniu, a ono w kartoniku. Buteleczka jest trochę mało wygodna szczególnie, gdy mamy mokre dłonie. Zatyczka nie jest łamaczem paznokci i palców, ale też sama się nie otworzy. Otwór jest dość mały, ale nie ma żadnego problemu z wydobyciem produktu. Szampony o większej pojemności (400 ml) posiadają pompkę.

środa, 16 grudnia 2015

Planeta Organica Balsam marokański

Marhaban!

Dziś chciałabym Wam przedstawić rosyjski kosmetyk do włosów - balsam marokański Planeta Organica. Produkty tej marki już od dłuższego czasu są popularne wśród włosomaniaczek. Co na to moje włosy?


Balsam mieści się w plastikowej butelce zakończonej solidną pompką, która dozuje oszczędnie kosmetyk. Jeśli używa się go dużo to trzeba się trochę ponaciskać. Wydobycie końcówki produktu było dla mnie wyzwaniem - musiałam rozciąć butelkę, ponieważ pompka nie chciała nabierać produktu.

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Zapuśćmy się jesiennie - podsumowanie akcji + rok od oddania włosów

Witajcie!

Nawet nie zauważyłam, że tak długo milczałam na blogu... Bardzo za to przepraszam. Miała trochę rzeczy do zrobienia, a przy okazji dopadło mnie zwątpienie i zlenienie. Wracam więc do pisania z podwójną energią! 

Kilka dni temu na blogu Ewy pojawiło się podsumowanie akcji Zapuśćmy się jesiennie, w której brałam udział (numerek 28). Moje efekty także się w nim pojawiły, ale post na tym blogu powstał dopiero dzisiaj.

Moje wszystkie ambitne plany związane z używaniem wcierek do skóry głowy zakończyły się fiaskiem. Przez listopad tak jak przez poprzednie miesiące stosowałam jedynie Calcium Pantothenicum dwa razy po dwie tabletki. Włosy urosły w ciągu tego miesiąca o jakieś 2,5-3 cm. Łączny przyrost w ciągu całej akcji to ok. 6 cm.