wtorek, 29 kwietnia 2014

Jeszcze raz Venita Henna Color Ziołowy balsam koloryzujący - Papryka



Witajcie!

Jak się dzisiaj macie? Mój długi weekend majowy się już zaczął, więc próbuję się zorganizować i zrobić coś pożytecznego, np. wziąć się za pracę magisterską (obrona w przyszłym roku). Cóż… Nie idzie mi zupełnie. :) Z tego też powodu dzisiejszy post. Chciałabym Wam pokazać jak wypłukiwał się kolor po balsamie koloryzującym (odcień Papryka) z Venity, który ostatnio wylądował na moich włosach. Pamiętacie go?


niedziela, 27 kwietnia 2014

NdW (14) - zabieg laminowania Marion


Witajcie!

Dzisiejsza Niedziela dla Włosów jest dowodem na to, że i na mnie w jakimś stopniu działa moda. Długo wzbraniałam się przed zakupem zabiegu laminowania firmy Marion aż w końcu trafiła w moje ręce, a ostatecznie na włosach. Nikomu chyba nie muszę przedstawiać tego zabiegu, bo jakiś czas temu stał się bardzo popularny. Będzie to moje drugie spotkanie z laminowaniem. Pierwsze miało miejsce w listopadzie i nie zauważyłam żadnego działania tej domowej mieszanki. Czy drogeryjna sprawdziła się lepiej?

Opakowanie to saszetka podzielona na dwie części po 10 ml. Producent dołączył do niej czepek, który wydaje się być bardziej wytrzymały niż ten dodawany do masek Biovax. Można ją kupić wszędzie tam, gdzie dostępne są kosmetyki firmy Marion, czyli na pewno znajdziemy ją w Naturze. Kosztuje ok. 2,50 zł.


piątek, 25 kwietnia 2014

Skrzyp polny i pokrzywa - niecałe 3 miesiące picia herbatki



Cześć!

Dzisiaj trochę ziołowo. :) Za niedługo miną 3 miesiące od czasu, gdy piję skrzypokrzywę. Zanim podsumuję jak na mnie wpłynęła, przyjrzyjmy się krótko jakie ich działanie opisują książki. Zioła te mogą być stosowane zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Stosowane wewnętrznie przyjmują postać herbatek, soku (z pokrzywy) czy tabletek do suplementacji. Zewnętrznie stosuje się je jako płukanki, toniki czy składniki kosmetyków. Zarówno herbatki i suszone zioła można kupić bez problemu w wielu sklepach spożywczych i zielarsko-kosmetycznych oraz w aptekach. Opakowanie suszonych ziół kosztuje ok. 3 zł.


środa, 23 kwietnia 2014

Venita Henna Color Ziołowy balsam koloryzujący z ekstraktem z henny - Papryka



Witajcie!

Wy też jesteście tak zmęczeni po świętach? Jutro w końcu jadę na zajęcia, więc w końcu się trochę „pomęczę”. :) Od jakiegoś czasu męczyła mnie zmiana koloru włosów. Lubię swój kolor, ale czasami mam ochotę na małą odmianę. W zeszłym roku byłam przez jakieś 2 tygodnie „oberżynowa”. :P Użyłam wtedy szamponu koloryzującego Venita Henna Color. Dziś w moje łapki wpadł Ziołowy balsam koloryzujący z ekstraktem z henny o odcieniu szumnie nazwanym Papryka i stwierdziłam, że nie chcę czekać aż kolor się wypłucze, dlatego chwalę się już dziś. ;)

W zestawie znajduje się tubka z balsamem, para rękawiczek oraz karteczka z instrukcją. na zdjęciu brakuje karteczki i jednej rękawiczki, a tubka już jest zużyta, ponieważ zanim się zorientowałam, że wypadało by zrobić zdjęcie to znalazły się już w koszu. :/

sobota, 19 kwietnia 2014

NdW (13) - "lniane szaleństwo"



Cześć!

Na samym początku zacznę może od życzeń. :) Chciałabym Wam wszystkim życzyć dużo odpoczynku i spędzenia czasu na przyjemnościach czy na spotkaniach rodzinnych (wybierzcie co wolicie :P). Żeby żadnych Bad Hair Day nie było, a włosy Wam się zawsze układały, błyszczały i były miękkie, żeby cera idealnie wyglądała, a marzenia spełniały. Oczywiście życzę Wam również smacznych jajek, mnóstwo zajączków i ładnej choinki. Z bazi (-ów?). ;)

Dzisiaj zafundowałam moim włosom „lniane szaleństwo”. Typowy eksperyment przed świętami nie jest najlepszym pomysłem… Szczególnie jeżeli następnego dnia włosy mają być w idealnym stanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. ;) Jak wyglądała ta sobotnia przedświąteczna Niedziela dla Włosów?
1. Olej lniany nałożyłam na wilgotne włosy na 35 min.
2. Umyłam głowę szamponem odbudowującym z Sylveco wymieszanym z Babydream.
3. Nałożyłam maskę Kallos Color na 6 min.
4. Zmyłam wodą przechodząc stopniowo od ciepłej do chłodnej.
5. Wyschły naturalnie.

Jedno słowo o Kallosie Color. W swoim krótkim składzie zawiera on olej lniany i filtr UV. Opakowanie wygląda tak:



Zdjęcia oleju lnianego nie mam, ponieważ jest to odlewka znajdująca się w opakowaniu po Biosilku. Niektórzy mogliby dostać zawału. ;)

piątek, 18 kwietnia 2014

Green Pharmacy - Olejek łopianowy ze skrzypem polnym



Cześć!

Mam nadzieję, że w tym całym przedświątecznym rozgardiaszu znajdziecie chwilę dla siebie i na odpoczynek, a może nawet będziecie mieli okazję zapoznać się z moja opinią na temat olejku łopianowego ze skrzypem polnym z Green Pharmacy.

Skład wygląda następująco:
Helianthus Annuus Seed Oil, Equisetum Arvense Leaf Extract, Zea Mays Oil, SC-CO2-Extract Arctium Lappa, BHT.


wtorek, 15 kwietnia 2014

Wizyta u fryzjera - czy strach się bać?



Cześć!

U Was też taka mało przyjemna pogoda? W chwili obecnej pada i jest niesamowicie zimno. Wczoraj nawet w Katowicach dopadł mnie grad… Jedynym pocieszeniem w tych zimnych i mokrych dniach była moja wczorajsza wizyta u fryzjera. Coraz bardziej denerwowały mnie wycieniowane na długości włosy i  te brzydko wyglądające końce. Moja poprzednia wizyta miała miejsce ponad 2 miesiące temu i włosy miały po niej długość 55 cm. Zdjęcie już widzieliście:


niedziela, 13 kwietnia 2014

NdW (12) - maska Kamiwaza



Cześć!

Skończył się test masek Biovax i jakoś tak smutno mi się zrobiło… W dodatku na zewnątrz niby jest ładnie i jasno, ale jakoś słoneczko nie świeci. Mam wrażenie, że dzisiejsza Niedziela dla Włosów nie jest Niedzielą. Chociaż może to kwestia bardziej minimalistycznego podejścia? Jedyne co dziś zrobiłam to umyłam głowę szamponem Babydream i nałożyłam na włosy maskę Kamiwaza na 15 min pod termocap i ręcznik. Niewielką ilość maski wmasowałam w skórę głowy. I tyle… Moje pełniejsze wrażenia po użyciu tej maski pewnie pojawią się w najbliższym czasie, więc nie będę się przyglądać dziś np. konsystencji, zapachowi czy składowi produktu. Przejdziemy od razu do konkretów. :)

Przy okazji opakowanie maski wygląda tak:


sobota, 12 kwietnia 2014

Dermokonsultacje z Sylveco



Witajcie!

Nie wiem czy wiecie, ale dziś jest Dzień Czekolady. Uwielbiam to święto i zawsze chętnie je obchodzę. W tym roku uczczę je wygranymi czekoladkami od Chocolissimo. Niestety już wczoraj nie wytrzymałam i zjadłam jedną z nich, a w dodatku mam zamiar podzielić się z rodziną, więc zbyt dużo ich nie zjem… :(



Ma to swoje plusy – mniej przytyję. :P Chociaż u mnie za nie-tycie odpowiada ruch. Ostatnio sporo chodzę, a w czasie jednego z tych „spacerów” zawitałam na dermokonsultacjach firmy Sylveco, które miały miejsce w Zielonej Mydlarnii w Katowicach. Dla zainteresowanych strona internetowa Sylveco i fp Zielonej Mydlarnii.

piątek, 11 kwietnia 2014

NdW (11) - test Biovax - podsumowanie



Witajcie!

Ale mnie długo tu nie było… Trochę więcej pracy, długie dojazdy, niewyspanie… I jeszcze parę innych nieprzyjemności skutecznie odebrało mi siły na pisanie, więc pora nadrobić! Na zakończenie testu masek Biovax użyłam ponownie ich maski do włosów suchych i zniszczonych. Test wyglądał tak jak zawsze:
1. Nałożyłam olej ze słodkich migdałów na 2 godziny na lekko wilgotne włosy i związałam w warkocz.
2. Umyłam Facelle i nałożyłam na chwilę ręcznik żeby odsączyć włosy z nadmiaru wody.
3. Nałożyłam maskę, związałam w warkocz i położyłam na głowie. Trzymałam godzinę pod termocapem i ręcznikiem.
4. Zmyłam maskę najpierw cieplejszą, a potem coraz chłodniejszą wodą. Kończyłam na zimnej.
5. Nałożyłam ręcznik na chwilę i ściągnęłam go pozwalając włosom wyschnąć naturalnie.
6. Fotograf nr 1 (mój brat) zrobił zdjęcia.
7. W końcówki włosów wmasowałam „jedwab” z Green Pharmacy, a włosy na długości spryskałam odżywką b/s z Gliss Kur Ultimate Repair (to ta czarna z masą protein) i rozczesałam.

W niedzielę ponownie sięgnęłam po maskę do włosów suchych i zniszczonych. Skład i efekty już Wam prezentowałam (NdW (2)). Sięgnęłam po tę maskę żeby zobaczyć jak zmieniły się moje włosy na przestrzeni tych kilku tygodni. Pamiętajcie, że w międzyczasie zostały podcięte.

środa, 2 kwietnia 2014

Bania (Łaźnia) Agafii Maska Siła 7 Ziół



Witajcie!

Na samym początku mały apel do Was: ćwiczcie kręgosłup! Nigdy nie wiecie, kiedy dane Wam będzie myć głowę w misce, a pochylanie się nad nią to czasami wyczyn. :/ Mówiąc krótko w domu piec odmówił posłuszeństwa i nie grzeje wody, więc żeby umyć się/włosy muszę podgrzać wodę w garnku, a że jej ilość jest w pewnym stopniu ograniczona to do mycia głowy użyłam miski. Męczarnia… W takiej sytuacji lepiej idźcie skorzystać z prysznica na basenie albo wpadnijcie do starych znajomych i powiedzcie: „Cześć! Jak dawno się nie widzieliśmy! Co tam u Ciebie słychać? Opowiadaj, a ja w tym czasie umyję sobie głowę…”. A skoro już się pożaliłam to mogę przejść do głównego tematu, czyli recenzji maski Bania (Łaźnia) Agafii Siła 7 Ziół do włosów słabych ze skłonnością do wypadania.

Ze swoim pierwszym wrażeniem na temat tej maski dzieliłam się z Wami tutaj: Pierwsze wrażenia...

Skład wygląda następująco:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Pinus Sibirica Seed Oil, Evernia Prunastri (Oakmoss) Extract, Rhaponticum Carthamoides Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Allium Cepa (Onion) Bulb Extract, Alnus Glutinosa Extract , Organic Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Organic Beeswax, Organic Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Caramel, Citric Acid.