Ostatnio trafiłam na świetny challenge zaproponowany przez Herrbatę. Jest on bardzo prosty do wykonania, ale budzić może wiele obaw. Chodzi w nim o zaprezentowanie włosów typowo po detoxie, czyli w wersji "nagiej". Włosy oczyszczamy i nie nakładamy na nie zupełnie nic. Możemy w ten sposób zobaczyć w jakim stanie są nasze włosy. Zapraszam Was zatem na Naked Challenge!
Jedyne co zrobiłam dzisiaj z włosami to oczyszczenie szamponem brzozowym z Barwy i pozwolenie im na samodzielne wyschnięcie. Ich stan? Cóż... Gładkie, miękkie, błyszczące, ale z odstającymi włoskami na długości. Nie miałam problemu z ich rozczesaniem. Końcówki są w porządku, a bałam się, że po zetknięciu z degażówkami po oddaniu będą się rozdwajać. Nie chcą się jednak sensownie układać, więc chyba czeka mnie wizyta u fryzjera w celu nadania im jakiegoś innego kształtu (teraz jest to odwrócone U).
Korzystając ze słoneczka - zdjęcia zrobione z jego udziałem. :)
Co sądzicie o tym wyzwaniu? Weźmiecie udział?
Pozdrawiam,
Iza
Robię swoim włosom taki dzień 1-2 razy w ciągu miesiąca. Jedyne co zauważyłam to wzmożone plątanie się ;)
OdpowiedzUsuńo nie xD moje włosy bez niczego to masakra hahahah
OdpowiedzUsuńDzięki za podjęcie wyzwania <3
OdpowiedzUsuńŚliczne. Moje bez wspomagaczy wyglądają jak stóg siana!
OdpowiedzUsuńMoje po odżywkach, maskach i olejach wyglądają gorzej niż Twoje bez niczego :(
OdpowiedzUsuń