sobota, 15 lutego 2014

Marion, Oczyszczająco-odbudowująca terapia do włosów i skóry głowy



Ostatnio nie wiedząc co ze sobą zrobić sięgnęłam do szafki po terapię z serii DETOX HairLine firmy Marion, którą niedawno kupiłam. Jak sobie poradziła na moich włosach i skalpie?

Co napisał producent na temat produktu?
Kompleksowa terapia sprawia, że włosy są zregenerowane, wzmocnione i dokładnie oczyszczone z nadmiaru sebum i pozostałości kosmetyków.
Składniki zawarte w terapii:
- Olej awokado- zawiera dużą ilość składników odżywczych, które wzmacniają strukturę włosa, zapobiegając ich łamliwości. Intensywnie je pielęgnuje i regeneruje.
- Olej monoi – odżywia i nawilża włosy oraz skórę głowy. Wzmacnia włosy i przywraca im naturalny połysk.
- Keratrix®- odżywia włosy po zabiegach fryzjerskich, chroniąc je przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Zwiększa odporność na zerwanie.
- Koktajl cytrusowy- ekstrakty z limonki i cytryny oczyszczają i odświeżają włosy. Nawilżają je, czyniąc pełnymi blasku. Skutecznie łagodzą skórę głowy.

Dzięki regularnemu stosowaniu kosmetyków oczyszczających z serii DETOX HAIR LINE, włosy zyskują utracony blask, mają zdrowy wygląd, lepiej przyjmują składniki aktywne zawarte w odżywkach.


Skład ich prezentuje się następująco:

Szampon
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glycerin, Methyl Propanediol, Glycol Distearate, Polyquaterium-22, Panthenol, Polyquaternium-10, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrolyzed Ceratonia, Siliqua Seed Extract, Zea Mays Starch, Citrus Aurantifolia Fruit Extract, Citrus Medica Limonum Peel Extract, Butylene Glycol, Hypnea Musciformis Extract, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothinone, Methylisothiazolinone, Triethanolamine, Citric Acid, Polyquaternium-7, Sodium Benzoate, Methylparaben, Potassium Sorbate.

Maska
Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Myristate, Cetrimonium Chloride, Ceteareth-20, Betaine Monohydrate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Dicaprylyl Carbonate, Cocos Nucifera Oil, Gardenia Tahitensis Flower Extract, Panthenol, Hydrolyzed Ceratonia Siliqua Seed Extract, Zea Mays Starch, Citrus Aurantifolia Fruit Extract, Citrus Medica Limonum Peel Extract, Quaternium-90, Cetrimonium Methosulfate, Parfum, Butylene Glycol, Hypnea Musciformis Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Trimethylsilylamodimethicone, C11-15 Pareth-5, C11-15 Pareth-9, Steareth-2, Steareth-21, Methylparaben, Propylparaben, Polyquaternium-7, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Ascorbyl Palmitate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Triethanolamine.

Jest tu duuużo składników… Dla niektórych może być ich aż za dużo. Pominę szampon, który ma SLES i kilka innych detergentów, a za nim m.in. ekstrakty. W masce natomiast znajdziemy wspomniane olej awokado, olej monoi (czyli mieszanka oleju kokosowego i ekstraktu z kwiatów Tiare), keratix oraz koktajl cytrusowy (ekstrakty z limonki i cytryny). Oprócz tego mamy tu jeszcze m.in. olej ze słodkich migdałów.
Zawiera parabeny i Tetrasodium EDTA (szampon)

Saszetka składa się z dwóch części: z szamponu (10 ml) oraz z maski (13 g). Ta ilość jest stanowczo zbyt duża na jeden raz jak dla moich włosów – wystarcza na 2-3 użycia.

Szampon jest bezbarwny i podobny w konsystencji do szamponu z Yves Rocher, który niedawno prezentowałam. Zapach delikatny, trudny dla mnie do określenia. Świetnie się pieni. Maska natomiast jest dość gęsta, konsystencją podobna do odżywki Garnier Awokado i Masło Karite. Zapach kojarzy mi się z takimi typowymi balsamami do ciała. Jest nieco mocniejszy niż zapach szamponu. Całość zapachu utrzymuje się jeszcze jakiś czas po wyschnięciu, ale jest on na tyle subtelny, że nie utrudnia funkcjonowania. 

Po lewej stronie maska, a po prawej szampon.



Z racji, że szampon i maska z tej kuracji mają (w teorii) działać razem tak też były przeze mnie traktowane – całościowo. Nie oceniam więc ich działania osobno, ale łącznie. Posłużę się tu wzorem z testu masek Biovax.

Gęstość/objętość (wizualna): trochę zwiększona.
Gładkość: bardzo gładkie.
Miękkość: miękkie, ale tak w normie.
Błyszczenie: dużo większe niż zazwyczaj.
Podrażnienie skalpu: brak.
„Przyklap”: brak.
Przetłuszczanie: brak.
Puszenie: brak.
Końcówki a włosy na długości: brak różnicy.
Rozczesywanie: bez żadnego problemu.
Uwagi: włosy mogą się strączkować oraz są dociążone.

Ogólne działanie terapii oczyszczająco-odbudowującej jest całkiem dobre. Włosy są po niej dużo bardziej błyszczące niż zazwyczaj (a to niemały wyczyn w moim przypadku), są dociążone, ale nie wydają się być obciążone. Mają też niestety tendencję do niewielkiego strączkowania. 

Zdjęcie bez i z fleszem...


...oraz z fleszem przy bardziej naturalnym świetle.


Jedna saszetka kosztuje ok. 2 zł i można ją kupić w internecie oraz niekiedy stacjonarnie. Dostępne są również terapia oczyszczająco-nawilżająca (peeling + szampon) oraz terapia oczyszczająco-odświeżająca (mus peelingujący + szampon).

U dziewczyn o cieńszych włosach niż moje może się ta terapia nie sprawdzić. W moim przypadku dała sobie całkiem nieźle radę, ale stosowanie jej raz w tygodniu wydaje mi się niezbyt dobrym pomysłem ze względu na obciążenie i strączkowanie, które może powodować. Jestem ciekawa jak sprawdzą się kolejne dwie terapie, ale na nie jeszcze przyjdzie czas.

Pozdrawiam,
Chomik. :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie się prezentują Twoje włoski i pomyśleć ,że miałam "detox"w dłoni,następnym razem kupię-tylko jaką wersję(była jeszczę z glinką-peeling)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie poradzę Ci z wyborem wersji, ponieważ miałam tylko tą jedną, a nigdzie nawet nie mogę znaleźć ich składów w internecie... :/ Spróbować zawsze warto. ;)

      Usuń
  2. Pierwszy raz ją widzę, ale brzmi ciekawie ;) Piękne masz włosy.

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy kosmetyk ;) Jeśli gdzieś znajdę to sobie na pewno kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ciekawy. Warto podejść do niego jako do typowej "ciekawostki". :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się ze mną swoją opinią. :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.