czwartek, 26 lutego 2015

Styczniowo-lutowe nowości

Labas!

Wydawanie pieniędzy na kosmetyki jest bardzo przyjemnym zajęciem, z którym walczę od jakiegoś czasu i idzie mi naprawdę dobrze. Czasem tylko dam się ponieść... Dziś więc post zakupowy z ostatnich dwóch miesięcy. :)

Skończył mi się olej kokosowy, więc na początku stycznia wybrałam się po niego do sklepu Eko Koziołek w Rybniku. Tym razem padło na produkt Ol'Vity. Olej oczywiście tłoczony na zimno, spożywczy.


A że kokosa nigdy za wiele, dostałam już w lutym zaległy prezent od koleżanki. Był nim oczywiście olej kokosowy firmy Livity. Czeka on aż skończy się Ol'Vita.


Ze względu na rozpoczęcie kuracji Calcium Pantothenicum kupiłam kilka opakowań tego suplementu.


Zawitałam do Zielonej Mydlarni w Katowicach i wyszłam z niej za pierwszym razem z woskiem YC Sicilian Lemon, a za drugim w towarzystwie masła Shea od Ol'Vity oraz z woskami z serii Grand Bazaar YC Oud Oasis i Frankincense.



Swój żywot zakończył puder i korektor, więc urządziłam sobie z koleżanką mały spacerek po centrum Rybnika. W połowie byłam już zupełnie załamana... Tour de drogerie zakończyło się zakupem pudru Babydream w Rossmannie, korektorem pod oczy z Vipery w Damiani oraz maską Kallos Color w Expert-Kosmetyki.


Zawitałam też do pewnego sklepu zielarsko-kosmetycznego, gdzie kupiłam nasiona wiesiołka (do peelingów), a także do Biedronki, z której wyszłam z saszetkami masek Biovax do włosów słabych ze skłonnością do wypadania oraz Naturalne Oleje (nie znalazła się na zdjęciu).


Na sam koniec pochwalę się moimi "pamiątkami" z wyprawy do Wrocławia. W Hebe kupiłam tusz do rzęs Bell Bomb Lashes, w Starej Mydlarni napatoczył mi się wosk YC Bahama Breeze, a w sklepie Ładnie Pachnie (bardzo polecam! WoodWick, Yankee Candle, Craft'n'Beauty, Kringle Candle, BridgeWater Candle, niektóre rosyjskie kosmetyki i Zrób Sobie Krem...) zdecydowałam się na emulgator SLP ze Zrób Sobie Krem oraz wosk WoodWick o zapachu Lemongrass.


I to by było na tyle. :)

Jak Wasze zakupy z ostatniego czasu?

Pozdrawiam,
Iza.

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To leć do sklepu! Nie kosztowało to dużo. :P

      Usuń
  2. Sporo :-)
    U mnie niue ma tajnych sklepów z kosmetykami,a już o produktach takich naturalnych mogę tylko pomarzyć:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w mieście też z tym nie najlepiej, więc zazwyczaj zakupy robię w innych miastach. :)

      Usuń
  3. Jak milo, ze bylas we Wroclawiu :) Chetnie bym sie wybrala, pochodze z malej miesciny spod ;) Bardzo fajne nowosci Kochana, zapas oleju kokosowego masz teraz spory ;D Oj tak, kupowanie kosmetykow, to super sprawa ;) U mnie rowniez troche nowych nabytkow ;) Udanych testow Ci zycze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. :) Bardzo mi się Wrocław podoba. Może się tam kiedyś przeprowadzę? A olej kokosowy niestety dość szybko mi schodzi... :(

      Usuń
  4. kocham ten olej kokosowy :) mam juz trzecie opakowanie i uzywam do wszystkiego :) przepieknie pachnie

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne nowości, lubię olej kokosowy

    OdpowiedzUsuń
  6. Na punkcie kosmetyków nie ma u mnie szału, ale zapachy uwielbiam. :-) jestem ciekawa Twoich opini na temat poszczególnych kompozycji. :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sicilian Lemon to taka pudrowa cytryna po zapaleniu. Na sucho pachniał lepiej. Oud jest... hm... kadzidlany? Ciężki i słodkawy zapach, ale przyjemny. Z kolei Frankincense jest słodki, ale nie mdły. Najlepszy z tej trójki.

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się ze mną swoją opinią. :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.