wtorek, 17 maja 2016

Projekt WSP

Halo!

W kwietniu przystąpiłam do projektu Marty "Wymieńmy się pudełkiem!". Polega on na wymianie pudełek zawierających 5 kosmetyków, których łączna cena wynosi około 50 zł. Moją partnerką w zbrodni kosmetycznej okazała się Julie Ann. ;) Zgadałyśmy się, że wymiana pudełeczek odbędzie się na spotkaniu blogerek, które organizowałam, ale niestety ze względu na niesprzyjające okoliczności Julie Ann nie zdołała dojechać, więc pudełka zostały wysłane pocztą. Paczuszka Julie Ann wyglądała w ten sposób. Moje dotarło do mnie dzisiaj i sprawiło mi wielką radość. Popatrzcie jak wyglądało.


Paczuszka wyglądała zdecydowanie jak paczuszka, a jej papier podbił moje serce, gdy tylko go zobaczyłam. Wydobycie pudełka z papieru zajęło mi chwilę, ale opłacało się czekać, bo w środku znalazłam uroczy koszyczek wypełniony kosmetykami. Oprócz niego znalazł się także list z krótkim opisem kosmetyków. W dodatku na iście kwiatowym papierze. :)


A co z zawartością? Jak dokładnie wygląda? Możecie przestać się niecierpliwić, bo oto zdjęcia i prezentacja kosmetyków. :)



W pudełku znalazła się odżywka ekstraziołowa do włosów koloryzowanych ciemnych Fitomed. Już od dawna chciałam wypróbować kosmetyki Fitomed, więc Julie Ann trafiła idealnie. :) Niestety odżywka poczeka aż wykończę kilka innych produktów ze względu na jej przydatność do użycia w okresie 6 miesięcy od otwarcia. Zapewniam, że nie mogę się doczekać bliższego spotkania z nią. 
Dalej znalazła się maska drożdżowa Babci Agafii, która również była na mojej wish-liście. Sprawdzimy czy przyspieszy przyrost moich włosów. Tym razem czekać nie będę i już w najbliższych dniach wpada na testy.
Z Biolove nie miałam wcześniej do czynienia, a widziałam te kosmetyki na wielu blogach i kusiły... Bardzo kusiły... Niestety dostępność marna, więc gdy tylko zobaczyłam nazwę w pudełku to na mojej twarzy zagościł wielki uśmiech. Dzięki Julie Ann trafiły do mnie peeling do rąk malinowy oraz malinowy krem do rąk. Już oczywiście dłonie nakremowałam... Zapowiada się nieźle. 
Sklep Claire's bardzo lubiłam odwiedzać, gdy jeszcze mieszkałam w Katowicach. Nigdy jednak nie nabyłam dla siebie żadnego kosmetyku tej firmy, więc obecność kredki do ust w odcieniu różowym zachęciła mnie do powrotu do malowania ust.
O marce Mystik Warsaw nie słyszałam dopóki w pudełku nie zobaczyłam cienia do powiek w odcieniu Heartbreaker-dusk, czyli piękny granat. Na pewno się przyda do makijażu, ponieważ niemal wszystkie moje palety cieni/cienie to odcienie brązu.
Dodatkowo w paczuszce znalazły się odlewki kosmetyków. Trafiła do mnie odlewka maski Castor Oil Hollywood Beauty, o której naczytałam się różnych opinii. Zobaczymy jak sprawdzi się u mnie i czy też przyspieszy przyrost, z którym ostatnio u mnie niestety kiepsko. Pozostałe dwie odlewki to kosmetyki znane mi i lubiane przez moje włosy, czyli balsam na kwiatowym propolisie oraz maska Kallos Blueberry. Obie nieubłaganie zbliżają się do dna, więc odlewki jak znalazł na przedłużenie przyjemności. :)

Bardzo pozytywnie oceniam same pudełko, jak i projekt WSP. Miałam mnóstwo zabawy i przyjemności z udziału w nim. Obecnie czekam aż Julie Ann otrzyma paczuszkę ode mnie, a wtedy dołączę tu link do jej wpisu. Jestem bardzo ciekawa jak oceni pudełko ode mnie. :)

Jeśli jesteście zainteresowani to Marta zbiera zapisy na II turę projektu

Jak Wam się podoba zawartość?

Pozdrawiam,
Iza

21 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę że trafiłam z przynajmniej niektórymi kosmetykami :D
    Wybacz opakowanie - naprawdę starałam się, aby nic nie otworzyło się gdzieś tam na poczcie i aby też kosmetyki nie ucierpiały (stąd tyle gazet i ten zielony "materiał" :) ). A papier to w rzeczywistości nie papier, a pocięta torebka prezentowa (właśnie w niej chciałam Ci wszystko dać na spotkaniu w Rybniku) i dlatego tak ciężko na pewno było rozpakować.
    Co do Castor Oil - ta maska wzbudza wiele kontrowersji, to fakt. Koniecznie przed pierwszym użyciem poczytaj o niej więcej (tak jak już napisałam Ci to w liście :) ), żeby nie zrobić włoskom krzywdy.
    Mam nadzieję że wszystko się sprawdzi i w ogóle dzięki za wzięcie udziału i bycie ze mną w parze!

    Julie Ann (piszę z laptopa mojego chłopaka, stąd Anonim ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups...na zdjęciach widzę, że na kredce została chyba cena...Najmocniej przepraszam, jeśli to prawda. Tak wszystko oglądałam, a chyba tutaj pominęłam sprawdzanie :(

      Usuń
    2. To dlatego tak mi się podobało opakowanie... :) Poczytałam sobie o Castor Oil i zabiorę się za testowanie go jak skończę sprawdzać maskę drożdżową. :) Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję. :)

      Oj tam, oj tam... Nic nie widziałam. ;)

      Usuń
    3. Jeszcze raz przepraszam, naprawdę. I miłego testowania! Ja już przygotowuję post o Twojej paczce <3

      Usuń
    4. Nie mogę się doczekać. :D

      Usuń
  2. lubię malinowe zapachy. peelingu do rąk jeszcze nie miałam. interesujący projekt^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój nos twierdzi, że to malinowa mamba. :D A projekt rzeczywiście interesujący. Polecam wziąć w nim udział. :)

      Usuń
    2. A mój, że malinowa wata cukrowa :D

      Usuń
    3. Nie przypominam sobie żebym jadła malinową watę cukrową... :(

      Usuń
  3. Bardzo fajny pomysł, widać że zostało włożone w te pudełko dużo serca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też odniosłam takie wrażenie, że w pudełko włożyła duuużo serduszka. :)

      Usuń
  4. Ile radości! :D Będę czekała na recenzję kosmetyków Biolove, bo nigdy ich nie testowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzje na pewno się pojawią. Będziesz musiała jednak poczekać, bo najpierw krem do rąk Vianek, a dopiero po nim Biolove. :)

      Usuń
  5. fajna zawartość i ciekawy projekt :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawy projekt. :)
      Również pozdrawiam. ;)

      Usuń
  6. Widzę, że projekt Marty się rozwija :) Super! Bardzo fajne pudełeczko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super pomysł, sama chętnie wzięłabym udział w takim projekcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zapraszam do zapisu na blogu Marty. :)

      Usuń
  8. Widać że paczka od włosomaniaczki, bo najwięcej kosmetyków do pielęgnacji włosów właśnie;) Świetna zawartość a projekt bardzo fajny, takie 2 mikołajki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W paczce ode mnie dla Julie Ann sprawa wyglądała podobnie - też większość do pielęgnacji włosów. :D Projekt naprawdę rewelacyjny. :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się ze mną swoją opinią. :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.