Nie było mnie dość długo, a i w najbliższym czasie też może być mnie mniej, ponieważ dopadła mnie książkomania, a od wczoraj zbieram się do pisania pracy magisterskiej (idzie mi kiepsko). Żeby jednak nie zaniedbywać dłużej bloga - pokażę Wam efekt po dwóch koczkach ślimaczkach zrobionych na zwilżonych włosach i trzymanych przez 5 godzin.
Zdjęcie zrobione w pełnym słońcu:
Widać brzydkie odkształcenie od gumek. :(
I zdjęcia zrobione w domu pod jakimś dziwnym kątem:
Zdziwiłam się jak zobaczyłam te zdjęcia. Myślałam, że będzie gorzej... Szczególnie, że ślimaczki wyszły mi bardzo nierówne.
Lubicie koczki ślimaczki? Jakie osiągacie dzięki nim efekty?
Pozdrawiam,
Iza.
Ja czasami robię ślimaczki, ale nie lubię tego jak wyglądają końcówki po tym upięciu. U mnie są zazwyczaj taki "roztrzepane" wyglądają na zniszczone i po prostu są brzydkie. To fajny sposób, ale raz na jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńWiele zależy od sposobu zakończenia ślimaczka. :)
UsuńLubię efekt po ślimakach :) takie delikatne fale :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ten efekt. :)
UsuńCudownie Ci wyszlo Kochana, zdjecie w sloncu mega, blask na wlosach powala :)! Do tego falki naprawde slicznie wyszly i nie zwrocilam uwagi na odgniecenia po gumce dopoki nie przeczytalam ;) 3mam kciuki za kreatywne pisanie pracy :*
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Ja akurat zwróciłam uwagę na odgniecenia, bo to moja zmora. Wszystko psuje. :(
Usuńładny blask i błysk :) delikatny skręt jest:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Mocniejszego skrętu chyba bym nie wyczarowała.
UsuńAleż ślicznie CI wyszło :)
OdpowiedzUsuńJakbym zrobiła ślimaczki na zwilżonych włosach, miałabym puch na puchami :D
Dokładnie, ja tak samo :)
UsuńAle wy macie śliczne falki na co dzień, a ja żem prostowłosa!
UsuńDziękuję, Kasiu. :)
Ale Twoje włosy są lśniące :) ! Efekt wyszedł bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Słoneczko swoje zrobiło. :)
UsuńLadne loczki i pieknie lsniace wlosy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuń