Witajcie!
Nie
wiem czy już Wam się żaliłam. Wydaje mi się, że tak. Moje włosy w maju urosły
tylko 0,5 cm ze względu na przerwę w suplementacji i nieregularne wcieranie
kozieradki. Wzięłam się więc za intensywny porost włosów. O tym
najprawdopodobniej przeczytacie w jutrzejszym poście (a jeżeli mi się zachce to
nawet dzisiaj wieczorem), a dziś opis mojej wczorajszej Niedzieli dla Włosów. W
zeszłą Niedzielą na mojej głowie wylądowała domowej roboty maska drożdżowa. Tym
razem również ją zrobiłam, ale tym razem wyglądało to trochę inaczej.
Wymieszałam
ze sobą:
-
1/3 kostki drożdży,
-
2 łyżeczki oleju musztardowego,
-
1 łyżeczkę oleju rycynowego,
- 1/2
łyżki miodu,
-
sporo maski Alterra Granat i Aloes,
-
2 łyżeczki maski Biovax do włosów przetłuszczających się.
Tę
mieszankę wmasowałam w skórę głowy oraz nałożyłam na włosy na długości na 40
min pod czepek i ręcznik. Po tym czasie umyłam je szamponem odbudowującym z
Sylveco i nałożyłam na nie na 10 min balsam na kwiatowym propolisie. Wyschły
sobie naturalnie. Standardowo też zostały zabezpieczone sprayem z Gliss Kur
(wersja różowa, nawilżająca bodajże) i olejkiem arganowym z Marion.
Nie
mam zdjęć z wczoraj, ponieważ stwierdziłam, że co tydzień prezentuję je Wam i
wyglądają niemal tak samo. Stąd zobaczycie zdjęcia z dzisiaj
po warkoczu oraz z bliska. Światła mało, a w dodatku jakieś dziwne, pogoda niezachęcająca, ale przynajmniej nie pada. :)
Skusiliście
się już na domową maskę drożdżową?
Pozdrawiam,
Iza.
Twoje włosięta jak zawsze prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie lubią niestety drożdży, więc już ich nie serwuję ;)
Dziękuję. :) Szkoda, że Twoje włosy nie lubią drożdży. Moje na szczęście się nie buntują. :)
UsuńWspaniala mega objetosc :) Wlosy prezentuja sie pieknie :)! Nie stosowalam jeszcze domowej maski drozdzowej, musze to wreszcie zmienic ;)
OdpowiedzUsuńZostaje na dluzej :)
Dziękuję. :) Myślę, że naprawdę warto ją wypróbować, bo nie jest zbyt skomplikowana ani droga. :)
UsuńPlanuję zrobić maskę drożdżową w tym tygodniu. Mam nadzieję, że efekty będą pozytywne ;).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i u mnie, i u Ciebie pojawią się efekty. :)
UsuńNigdy nie próbowałam takiej maski ale kiedyś na pewno się skuszę.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że warto. :)
Usuń