W sierpniu na fanpage sklepu internetowego Kalina została umieszczona o testowaniu glinek Fitokosmetik. Jako że z glinkami mam już od jakiegoś czasu trochę do czynienia, a miałam ochotę dowiedzieć się jak inne się spiszą, zgłosiłam się. Kilka dni później trafiła do mnie koperta z czterema paczuszkami po 20 g glinek: anapskiej, kambryjskiej, wałdańskiej oraz z morza czarnego. Przyszła więc pora na małe podsumowanie jak każda z nich się spisała na mojej wrażliwej, naczynkowej, mieszanej cerze z zaskórnikami na nosie.
Każda paczuszka wystarczyła mi na 3 użycia. Jak już wspominałam, nie było to moje pierwsze spotkanie z glinkami, więc trzymałam się wypracowanych wcześniej sposobów, o których za chwilę. Najpierw musimy uzmysłowić sobie, że aby glinki stały się naszymi przyjaciółmi, powinniśmy stosować się do pewnych reguł. Dwie najważniejsze według mnie to:
1. Nie używamy metalowych miseczek i mieszadeł (np. łyżeczek), ponieważ może dojść o reakcji chemicznej, która obniży wartościowość glinki. Osobiście używam takiego ceramicznego zestawu.
2. Rodzaj glinki należy dopasować do typu i potrzeb skóry. Glinki możemy podzielić ze względu na ich siłę oczyszczania, zawartość składników mineralnych itd. Nie będą więc pasować każdemu typowi cery.
Dodatkowo warto pamiętać o tym, że dobrze jest nałożoną glinkę co jakiś czas spryskać wodą/hydrolatem, ponieważ uniemożliwi to zaschnięcie jej przez co może pojawić się podrażnienie. A po zmyciu glinek sięgnijmy po krem.
Mój sposób na glinki to dodatek olejów i naparu zamiast wody. 1 łyżeczkę glinki mieszam z 1 niecałą łyżeczką oleju (w tym wypadku używałam zawsze oleju ze słodkich migdałów), 4-5 kroplami oleju z nasion marchwi oraz naparem z lawendy (który zastępuje mi hydrolaty i zwykłą wodę). Pamiętajmy żeby mieszankę dobrze rozrobić, aby nie było grudek (zdjęcia poniżej w połowie mieszania jakby co ;)).
Glinki nakładałam co 2-3 dni na niecałe 10 min. Co 2-3 minuty twarz spryskiwałam naparem z lawendy. Chciałam też zaznaczyć, że nie oczekiwałam spektakularnych efektów po każdej z nich. Liczyłam raczej na całościowy efekt jakim byłoby oczyszczenie skóry i utrzymanie odpowiedniego nawilżenia. Miałam też nadzieję, że glinki nie podrażnią mojej wiecznie podrażnionej twarzy.
Jakie działanie mają poszczególne testowane glinki?
Czarna glinka z morza martwego
Zdjęcie z kalina-sklep.pl |
Czarna glinka to drugi poza solą skarb Morza Martwego. Składniki czarnej glinki są bardzo cenne dla skóry. Unikatowy kompleks minerałów czarnej glinki ma właściwości antyseptyczne, oczyszczające, przeciwzapalne i regenerujące. Glinka doskonale leczy trądzik. Substancje mineralne zawarte w czarnej glince regulują procesy przemiany materii w skórze, nawilżają, wzmacniają błony komórkowe, chronią skórę przed utratą wilgoci i szkodliwym wpływem środowiska. Glinka głęboko oczyszcza, odblokowuje zanieczyszczone i zatkane pory. Maseczka do ciała z glinki czarnej Morza Martwego stymuluje krążenie, usuwa napięcie mięśni, łagodzi bóle stawów i bóle reumatyczne. Glinka czarna Morza Martwego jest jednym z najskuteczniejszych naturalnych środków do redukcji cellulitu i nadwagi.
Czarna glinka reguluje wydzielanie sebum, zwężą i oczyszcza pory, dlatego jest polecana przede wszystkim do cery tłustej. Sięgając po nią jako pierwszą zależało mi właśnie na oczyszczeniu porów.
Moja skóra po użyciu tej glinki za każdym razem była taka sama, czyli podrażniona, ale nie piekąca. Była napięta, ale nie czułam, że jest ściągnięta. Sprawiała też wrażenie bardzo dobrze oczyszczonej.
Zielona glinka kambryjska
Zdjęcie z kalina-sklep.pl |
Glinka Kambryjska to najstarsza na świecie glinka, stworzona przez naturę 500-600 milionów lat temu. Zawiera wszystkie mikroelementy, których potrzebujemy, a mianowicie: krzem, fostor, żelazo, wapń, magnez, potas, srebro, mangan, cynk, aluminium, miedź, kobalt, molibden itd. Glinka Kambryjska to doskonały środek kosmetyczny. Ma właściwości oczyszczające, przeciwzapalne i dezynfekujące. Glinka stymuluje krążenie krwi i przyspiesza procesy przemiany materii w skórze. Maseczka na bazie glinki Kambryjskiej doskonale oczyszcza skórę, reguluje metabolizm, sprzyja regeneracji naskórka, zwęża pory. Posiada wzmacniające działanie, poprawia kontur twarzy, redukuje zmarszczki i odmładza skórę. Stosowanie ciepłych okładów z glinki Kambryjskiej skutecznie pomaga pozbyć się cellulitu, stopniowo zmniejsza podskórną tkankę tłuszczową, likwiduje efekt pomarańczowej skórki. Glinka przywraca skórze jędrność i elastyczność.
Ze względu na silne działanie oczyszczające i dezynfekujące polecana jest dla cery trądzikowej, tłustej i mieszanej.
(zdjęcie w miseczce gdzieś mi wywiało)
Po każdym użyciu tej glinki moja skóra krzyczała. Była napięta i ściągnięta. Niewielkie podrażnienie wiele radości mi nie dało, ponieważ po bokach twarzy (na policzkach) czułam pieczenie.
Błękitna glinka wałdyjska
Zdjęcie z kalina-sklep.pl |
Błękitna glinka Wałdajska wydobywana jest na ekologicznie czystym terenie Rosji. Glinka ma właściwości lecznicze i jest szeroko stosowana we współczesnej kosmetologii. Dzięki dużej zawartości minerałów i substancji bioaktywnych pochodzenia naturalnego, maseczka na bazie błękitnej glinki Wałdajskiej skutecznie redukuje zmarszczki, odmładza i doskonale oczyszcza procesy regulacyjne skóry. Glinka nadaje skórze jędrność, elastyczność, zdrowy wygląd.
Odpowiednia będzie do cery normalnej.
Po jej użyciu pojawiło się niewielkie podrażnienie bez pieczenia. Odnoszę jednak wrażenie, że nie robiła nic szczególnego.
Biała glinka anapska
Zdjęcie z kalina-sklep.pl |
Glinka biała anapska należy do rodzaju przybrzeżnych glinek i charakteryzuje się wysoką zawartością minerałów. Jako maseczka do twarzy pomaga oczyścić i dotlenić skórę. Dzięki wysokiej zawartości minerałów glinka biała Anapska nasyca skórę niezbędnymi mikroelementami, stymuluje produkcję kolagenu, który nadaje skórze elastyczności. Glinka ma właściwości delikatnie złuszczające, skutecznie redukuje drobne zmarszczki i poprawia koloryt skóry.
Będą z niej zadowolone posiadaczki cery wrażliwej, delikatnej, suchej i dojrzałej.
Nawet po zastosowaniu tej glinki, która uchodzi za jedną z delikatniejszych, pojawiło się u mnie niewielkie podrażnienie. Szybko ono zniknęło, by ukazać mięciuchną i gładziutką skórę.
Spójrzmy na zestawienie działania tych czterech glinek:
Czarna glinka z Morza Marwego
|
Zielona glinka Kambryjska
|
Błękitna glinka Wałdajska
|
Biała glinka Anapska
|
|
Podrażnienie
|
niewielkie
|
niewielkie, dodatkowo pieczenie
|
niewielkie
|
niewielkie
|
Oczyszczenie
|
bardzo dobre
|
bardzo dobre
|
dobre
|
słabe
|
Napięcie
|
w normie
|
znaczne, dodatkowo uczucie ściągnięcia
|
niewielkie
|
niewielkie
|
Odżywienie
|
słabe
|
słabe
|
słabe
|
znaczne
|
Jak widać najgorzej sprawdziła się u mnie glinka kambryjska. Podczas stosowania glinki wałdajskiej nie zauważyłam żadnego efektu. Najbardziej odpowiadała mi glinka z Morza Martwego ze względu na oczyszczające działanie oraz glinka Anapska dzięki której moja skóra była widocznie odżywiona. Białą glinkę innej firmy już posiadam, więc w prawdopodobnie dokupię glinkę czarną, którą będę stosowała co 3. maseczkę.
Pamiętajcie, że są to moje subiektywne odczucia spowodowane posiadaniem takiej a nie innej cery. U Was mogą, a nawet na pewno, sprawdzą się inaczej. Wybierając glinkę kierujcie się potrzebami swojej skóry. Miejcie na względzie różną "siłę" glinek.
Glinki Fitokosmetik możecie kupić w wielu sklepach internetowych. Jedno pełne opakowanie zawiera 100 g glinki, której cena jest różna w zależności od sklepu. W sklepie Kalina kosztują one 9 zł.
Lubicie glinki? Jak się u Was sprawdzają?
Pozdrawiam,
Iza.
Uwielbiam glinki. A Ty chyba jesteś na nie uczulona. Skoro tak każda Cię podrażnia. ..?
OdpowiedzUsuńNie tyle uczulona na glinki co chyba bardziej na wszystko. :/ Moja skóra mało co toleruje, a podczas używania glinek to mam prawdziwą loterię, bo biała, którą do tej pory używałam, raz powodowała u mnie podrażnienie, a raz nie nawet podczas takiego samego przygotowania jej.
Usuń