czwartek, 29 października 2015

Intensywnie regenerująca maska do włosów Go Cranberry

Cześć!

Ta recenzja miała powstać już dawno, a jednak dopiero dzisiaj ujrzy światło dzienne. Kosmetyk, który chcę dziś Wam zaprezentować jest czymś oryginalnym pod względem składu. Zawiera składniki, które nie należą do najpopularniejszych. Jest też produktem polskim. Bardzo ubolewam nad faktem, że w naszym kraju produkuje się tak mało naturalnych (lub w miarę naturalnych) kosmetyków do włosów. To jeden z tego typu produktów - maska regenerująca do włosów GoCranberry. 


Kosmetyk mieści się w plastikowym przezroczystym słoiczku, a ten w kartoniku. Zakrętka trzyma dobrze i nic nie wypływa z opakowania. Na kartoniku mamy informacje od producenta w języku polskim i angielskim, skład, znaczek PAO mówiący, że produkt mamy zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia oraz informację, że kupując ten produkt wspieramy Fundację Mam marzenie. Oto co pisze producent o masce:
"Intensywnie Regenerująca Maska do Włosów z Kolagenem i Olejem Żurawinowym przeznaczona jest to pielęgnacji włosów zniszczonych zabiegami fryzjerskimi, przesuszonych, łamliwych. Regularne stosowanie zapewnia odbudowę struktury włosów, które stają się miękkie w dotyku i gładkie. Włosy odzyskują blask i zdrowy wygląd. Składniki maski dobrane są w taki sposób, aby włosy świetnie się rozczesywały bez zastosowania silikonów. Niskocząsteczkowy kolagen morski rekonstruuje keratynowy budulec włosa i zamyka łuskę co uniemożliwia utratę nawilżenia i substancji odżywczych oraz chroni przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, także podczas stylizacji fryzury. Olej żurawinowy to naturalny emolient o działaniu wzmacniajacym i odżywczym. Olejek z wiesiołka sprawia, że włosy stają się lśniące i sprężyste. Panthenol stanowi doskonałe spoiwo elementów budulcowych włosa, dzięki niemu stają się grubsze, bardziej elastyczne."




Skład wygląda tak:


Są tu panthenol, filmformer, olej z wiesiołka, olej z żurawiny, kolagen oraz emolienty, substancja antystatyczna, alkohol fenyloetylowy (konserwant i substancja zapachowa) i kompozycja zapachowa. 


Maska jest dość gęsta, a przez to ma dobrą wydajność. Jeśli chodzi o zapach to podobno śmierdzi jak kolagen.

Kosmetyk można stosować na dwa sposoby:
- jako maskę ekspresową do częstego stosowania - nakłada się ją po myciu na 1-2 min,
- jako zabieg regeneracyjny - nakładana na umyte włosy pod czepek i ręcznik na 20-30 min 1-2 razy w tygodniu.
Osobiście stosowałam maskę przed i po myciu na 30 min oraz na 5 min po myciu.

Gdy po raz pierwszy nałożyłam maskę moim oczom ukazał się piękny puch. Przy kolejnych użyciach włosy były po niej już grzeczne, błyszczące i miękkie niezależnie od czasu trzymania jej na włosach, ale pilnowałam żeby nie używać jej kilka razy pod rząd. Nie miałam żadnego problemu z rozczesaniem włosów. Dociążała, ale nie obciążała. Nie strączkowała włosów. Efekty były zadowalające, ale obawiam się, że gdybym stosowała ją częściej albo w towarzystwie innych protein to włosy mogłoby się zbuntować. 

Zdjęcie po jej użyciu możecie zobaczyć w ramach jednej z zeszłorocznych Niedziel dla Włosów.

Maska jest dostępna w sklepach stacjonarnych i internetowych, gdzie dostępne są kosmetyki marki GoCranberry firmy Nova. Cena to 29 zł. Moją maskę wygrałam w konkursie organizowanym przez Grota Bryza.

Dla moich włosów, które podczas testowania maski miały porowatość na pograniczu niskiej/średniej i były w miarę zdrowe, maska była wtedy dobra, ale spektakularnych efektów nie dawała. Mimo to polubiłam ją. Myślę, że produkt najlepiej sprawdzi się na włosach zniszczonych, lubiących oleje z kwasami tłuszczowymi omega 3 i omega 6 oraz lubiących kolagen. 

Znacie tę maskę do włosów?

Pozdrawiam,
Iza.

15 komentarzy:

  1. Czaję się na nią od dawna, ale jakoś tak sama nie wiem, czy się sprawdzi ;) Teraz jednak muszę odpuścić na jakiś czas - wracam do loczków, a quaternium rozprostowuje mi włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś ją wypróbujesz, bo jestem bardzo ciekawa jak by się u Ciebie sprawdziła. A tymczasem trzymam kciuki za loczki. ;)

      Usuń
  2. Nie znam się z nią ale chętnie bym się zapoznała :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się ciekawa, jeszcze nigdy nie stosowałam masek z olejem żurawinowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej żurawinowy jest rzadko spotykany. To był mój pierwszy i chyba jak do tej pory ostatni kosmetyk z tym składnikiem. :)

      Usuń
  4. Chciałabym ją wypróbować, bo mam przeczucie, że moje włosy by się z nią bardzo polubiły :) No i strasznie mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również przeczuwam, że możesz się z nią polubić. :)

      Usuń
  5. Bardzo chętnie bym ją przytuliła :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie mnie ciekawi ta maseczka ! Będę musiała kiedyś na nią zapolować :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się ze mną swoją opinią. :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.