niedziela, 8 czerwca 2014

NdW (20) - domowa maska drożdżowa



Cześć!

Dzisiaj będzie krótko, zwięźle i na temat, bo mam jeszcze trochę prac do napisania, a w bonusie zachorowałam, więc nie chce mi się nic podwójnie. Jak wyglądała moja niedziela?

1. Olej lniany na 2 godziny.
2. Maska domowej roboty na ostatnie 35 min na skórę głowy i Kallos Latte na długość.
3. Mycie szamponem odbudowującym z Sylveco.
4. Balsam na kwiatowym propolisie na 2 min.

Moja maska śmierdziała okropnie i wyglądała tak:


Wymieszałam razem 1/3 kostki drożdży, 2 łyżeczki oleju musztardowego, 1 łyżeczkę oleju rycynowego, 1 łyżeczkę miodu i 3 łyżeczki Kallosa Latte.

Po tym wszystkim włoski wyglądają tak:




Trzecie zdjęcie z fleszem. Zdjęcia robił jak zwykle mój brat, co widać na drugim zdjęciu. ;) Oczywiście poukładały się jak chciały...

Maska ma za zadanie pobudzić włosy do porostu. Jest to moje już drugie użycie jej. Mam zamiar stosować ją 2 razy w tygodniu. Mam nadzieję, że włosy po niej przyspieszą. Na szczęście nie mam żadnego problemu z domyciem włosów po niej.

Stosujecie maskę drożdżową domowej roboty? A może wolicie gotową od Agafii?

Pozdrawiam,
Iza.

16 komentarzy:

  1. O zrobiłaś w końcu tą maskę z drożdży! :) Zapach drożdży Ci nie został na włosach?
    A same włosy prezentują się rewelacyjnie! :) I widzę, że urosły!
    Aleksa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to już drugi raz. Zapach drożdży i oleju musztardowego ("cudowne" połączenie) utrzymywał się póki włosy nie wyschły. Teraz już jest dobrze. Urosły? Gdzie? Chciałabym... W maju przybyło mi tylko 0,5 cm, więc walczę o przyrost na różne sposoby.

      Usuń
  2. Olej musztardowy i drożdże. To musi być... mordercza mieszanka. Już widzę, jak reagowałby narzeczony, gdybym z czymś takim na głowie usiadła obok niego. :D Grunt, że widzisz po niej efekty. :)
    Ja w ogóle nie stosuję masek drożdżowych, nie znoszę ich zapachu na włosach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I taka jest. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę letnie upały... Ale pod czepkiem i ręcznikiem prawie jej nie czuć. :)

      Usuń
  3. Nie próbowałam tej drożdżowej od Agafii, ale sama w domu robiłam już dwie wersje drożdżowej maski i właściwie nie wiem, czemu jej nie robiłam z miesiąc. Muszę do niej wrócić. Ale fakt - śmierdoli niesamowicie!

    Naatz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nie stosowałam, ale jeśli u Ciebie będą efekty to może się skuszę :)
    ps. zapraszam do mnie na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. muszę wypróbować taką maseczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Robiłam maskę z drożdży parę razy ale nie mogę ścierpieć zapachu w trakcie (a nawet jak się głowa spoci to czuję go w ciągu dnia).A drożdżowa Agafii pachnie cudnie,tylko że na początku czyli w ubiegłym roku dawała wspaniałe rezultaty a teraz kiedy włosy mi się zmieniły rezultaty są co najwyżej poprawne.Ale i tak lubię ją za zapach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapach musi zabijać, ale dla efektu warto pocierpieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile efekt się pojawi... Jeżeli nie to będę bardzo zła.

      Usuń
  8. No i już wiem, jaką maseczkę muszę koniecznie zafundować swoim włosom w najbliższym czasie! :D
    I chyba jestem dziwna, bo lubię zapach drożdży i ich smak też mi nigdy nie przeszkadzał ;x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś dziwna. Wiele osób lubi ich smak i zapach. :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się ze mną swoją opinią. :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.