Po zmianie długości włosów odkryłam na nowo coś tak wspaniałego jak opaski. Mam ich mało, ale z czasem moja kolekcja mam nadzieję, że się rozszerzy. Do opasek oczywiście pasują rozpuszczone włosy, a jak rozpuszczone to opcje są dwie: proste i falowane. Jako iż wciąż odzywa się we mnie sentyment do włosów falowanych, postanowiłam przetestować dziś robienie skrętu na papilotach.
Lekko zwilżyłam włosy i nawinęłam je od połowy głowy na 4 papiloty, które widzicie na zdjęciu powyżej. Trzymałam je ok. półtorej godziny, ponieważ liczyłam na fale, a nie loki. Wolę nie robić z siebie baranka. ;)
Co mi z tego wyszło?
Bardzo ładny skręt po lewej stronie i mniej ładny po prawej. Zrobił mi się też przyklap na czubku głowy i widać przez niego przedziałek. Nie miałam pojęcia, że jest taki szeroki... Lada chwila kończę przerwę i wracam do wcierek!
Na zdjęciach z opaską (kokardka po lewej stronie) - wybaczcie mi moją wybitnie niewyjściową twarz, ale nie miałam siły bawić się w makijaż, a niewyspanie daje o sobie znać:
Na koniec tego krótkiego posta chciałabym Wam życzyć rodzinnego spokoju w te Święta. Nie cierpię grudnia i nie lubię Świąt, bo wiele mnie one kosztują psychicznie, a te będą jak do tej pory najgorsze, dlatego mam nadzieję, że Wasze będą naprawdę cudowne. :)
Pozdrawiam,
Iza.
Myślę, że przedziałek wydaje się taki duży przez błysk lampy aparatu :)
OdpowiedzUsuńKorzystając z okazji ja również życzę Ci Wesołych Świąt i odrobinę światła w ponurych chwilach, moje Święta też nie będą należeć do najlepszych, ale warto znaleźć promyczek nadziei nawet w tych smutnych chwilach. Pozdrawiam
Mam nadzieję, że to kwestia flesza. Dziękuję. :)
UsuńPrześlicznie Ci w takich włosach, tak dziewczęco :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Kochana :*
Dziękuję, Kasiu. :)
Usuńfajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńhttp://emibloguje.blogspot.com/
Dziękuję. :)
UsuńTez kiedyś kręciłam ale wychodziły mi bardziej spiralki :)
OdpowiedzUsuńBo to kwestia czasu trzymania i/lub sposobu nawijania. Ja trzymałam dość krótko. :)
Usuń