Właściwie to powinnam napisać kosmetyczki, bo do przechowywania kosmetyków do makijażu używam trzech niedużych. Największa z nich stoi sobie na półeczce i zawiera większość mazideł, najmniejsza zajmuje miejsce w torebce, a w ostatniej małpce-piórniku są pomadki i balsamy do ust.
Chcecie wiedzieć co się w nich znajduje? Bo ja bardzo. ;)
Pokazywałam już kiedyś swoją kolekcję do ust. Nie mogę powiedzieć żeby się zmniejszyła, ale na pewno się zmieniła. Wygląda tak:
Są tu:
- pomadka peelingująca Sylveco - mój ulubieniec;
- pomadka brzozowa Sylveco;
- Lip Smackers Coca-Cola Cherry;
- Chap Stick o zapachu Cake Batter - pachnie słodko, ale ślicznie;
- masełko do ust o smaku brzoskwiniowym z Bielendy;
- dwie szminki Golden Rose Velvet Matte odcienie 10 i 18;
- konturówka do ust Golden Rose Classic Waterproof Lipliner 318;
- pomadka Eliksir Wibo nr 08 - moje największe kosmetyczne rozczarowanie, pigmentacja jest naprawdę słaba i z czerwienią nie ma za wiele wspólnego.
Eliksir leży sobie w kosmetyczce nieużywany. Podobnie ma się rzecz z pomadką GR w odcieniu 18, ponieważ nie czuję się pewnie w czerwieni. Używam jej więc na większe wyjścia. Za to odcień 10 jest ze mną na co dzień. Poniżej małe swatche.
Najmniej posiadam kosmetyków do twarzy. Jest jeden puder Catrice All Matt Plus Shine Control Powder 020, jeden korektor Bell Multi Mineral Anti-Age Concealer 1, podkład matujący Annabelle Minerals w odcieniu Natural Fair, trzy próbki tego podkładu (jedna Natural Fair i dwie Natural Fairest) oraz krem tonujący Rival de Loop, który leży nieużywany.
Na ostatnią kategorię składają się kosmetyki do makijażu oczu.
Na zdjęciu widzimy:
- cienie Essence w odcieniach Metropolitan 06 i Cappuccino, please! 58;
- cień sypki z Inglota nr 22;
- białą kredkę Bell Hypoallergic;
- kredkę Essence Longlasting 02 Hot Chocolate;
- tusz do rzęs Miss Sporty Studio Lash Instand Volume - chyba najgorszy tusz jaki używałam;
- tusz Bell Bomb Lashes Maximum Volume - podobny do mojego ulubionego Maybelline One by One;
- eyeliner Deep Black z Wibo;
- arabski kohl w proszku;
- dwa cienie Vibo NeoJOY w odcieniach 923 i 919 - pigmentacja raczej słaba, ale kolorki piękne.
Mój makijaż oka ogranicza się ostatnio do tuszu z Bell, białej kredki i czasami eyelinera Wibo. Muszę wziąć się za używanie cieni, bo niektórym z nich skończy się za niedługo data używalności. Kredki i cienie wyglądają w mniej więcej ten sposób:
Nie jest tego za dużo, ale mogłoby być jeszcze mniej. Mój zakupoholizm na szczęście omija kolorówkę. :)
Znacie któryś z tych kosmetyków? Jak wyglądają Wasze kosmetyczki?
Pozdrawiam,
Iza.
Sporo tego :)! U mnie w kosmetyczce znajduje sie eyeliner, spirala, kredka, podklad i puder - wszystkiego po 1 sztuce ;)
OdpowiedzUsuńTeż dążę do takiej ilości. Mniej więcej. ;)
UsuńO rany, ile Ty tego masz :O.
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że ktoś może stwierdzić, iż mam dużo kosmetyków... W porównaniu z większością blogosfery kosmetycznej to moje zbiory wciąż są małe. :)
UsuńHej :) z uwagi na Twoje blogowe poczynania, które pilnie śledzę oraz w związku z zabawą Liebster Blog Award nominowałam Cię do wzięcia w niej udziału ;) więcej informacji znajdziesz u mnie :) http://szmaragdowy-deszcz.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńOjej... Dziękuję bardzo. :)
UsuńW mojej mieści sie tylko puder w kamieniu, pędzel, lusterko i obowiązkowo pomadka do ust :)
OdpowiedzUsuńTakiego minimum bym chyba nie wytrzymała... :)
Usuńteż planuję taki post :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo przydatne w uświadamianiu sobie ilości kosmetyków jakie mamy. ;)
Usuń