poniedziałek, 25 lipca 2016

Bajki włosomaniaczki - Kopciuszek

Bibidi babidi bu!

Uwielbiam bajki i baśnie. Stworzyłam wiele nowych wersji, a jedna z nich powstała w ramach konkursu. Niestety nie udało mi się wtedy wygrać, ale bajka wciąż mi się podoba. A że mam w swoim kajeciku kilka ciekawych zapisków, postanowiłam je opublikować. Zapraszam Was na pierwszą bajkę włosomaniaczki. :)

Zdjęcie ze strony:
http://fernl.deviantart.com/art/NEW-DRESS-502842343

Dawno, dawno temu za górami i lasami żyła sobie Karlotta. Matka jej zmarła, gdy była mała, a że ojciec kochał dziewczynkę ponad wszystko, postanowił się ponownie ożenić. W ten sposób Karlotta zyskała macochę oraz dwie przyrodnie siostry. Niedługo po tym ojciec zmarł i zostawił biedną dziewczynkę. Zła macocha zawsze była zapatrzona w swoje dwie córki, spełniała każdą ich zachciankę, a sierotki nienawidziła całym sercem. Zmuszała ją do wykonywania najgorszych prac i kazała spać w pokoiku na poddaszu. Dziewczynka chodziła ciągle umorusana i z tego powodu wszyscy zaczęli nazywać ją Kopciuszkiem.

Minęło kilka lat. Kopciuszek i jej siostry znalazły się w wieku, w którym można by je wydać już za mąż. Macocha długo rozmyślała, kto byłby godny jej córek i wymyśliła. Któż byłby lepszy od księcia z pobliskiego zamku? Do macochy uśmiechnęło się szczęście, bo w zamku w tej samej chwili król wezwał do siebie swojego syna i obwieścił mu, iż w najbliższym czasie odbędą się dwa bale na jego cześć i na nich to młody książę ma znaleźć sobie żonę. Książę nie był zachwycony, ale zgodził się. Nie miał przecież innego wyjścia. Zaproszenia na bal zostały rozesłane po całym królestwie. Trafiły także do macochy, jej dwóch córek i pasierbicy. Kopciuszek bardzo ucieszyła się na wieść o balu i od razu zapytała macochy, czy również może na niego pójść. Ta, o dziwo, wyraziła zgodę, ale pod warunkiem, iż dziewczyna wykona wszystkie potrzebne prace. Nie muszę chyba Tobie, drogi Czytelniku, mówić, iż było ich dużo i Kopciuszek nie zdążył ze wszystkim. Macocha z córkami pojechała na bal, a Kopciuszek został sam w domu. Na poprawę humoru umyła swe włosy magiczną miksturą wykonaną z jagód acai i zmielonych pereł, a potem nałożyła na to mieszankę zrobioną z oleju arganowego, oleju wawrzynu z dodatkiem lawendy, lebiodki oraz kilku innych składników, które znalazła na pobliskiej łące oraz w spiżarni. Jej włosy lśniły niczym diamenty, były gładsze niż najpiękniejszy jedwab i w tym momencie dotarło do niej, że przecież i tak nikt ich nie zobaczy. Zrobiło się jej bardzo przykro. Załkała po cichu. Wtem tuż obok niej pojawiła się piękna pani i przedstawiła się jako jej matka chrzestna. Powiedziała Kopciuszkowi, że pojedzie na bal, ale musi wrócić nim zegar wybije północ. O tej godziny czar pryśnie. Matka chrzestna machnęła więc różdżką i zamieniła dynię w piękną karocę, szóstkę bawiących się myszek w piękne konie, a psa imieniem Ciapek w woźnicę. Następny ruch dłoni czarodziejki zamienił poszarpaną sukienkę w piękną suknię balową. Kopciuszek udał się więc na bal. 
Ach, cóż to był za bal! Muzycy najlepsi z najlepszych, napoje z najpierwszych winnic tego kraju, jadło rozpływało się w ustach… A na środku wielkiej sali tańczył książę z pewną hrabianką. Książę nie przepadał za tańcem. Szczególnie gdy jego partnerka najwyraźniej pokłóciła się z mydłem oraz szczotką. W końcu jednak skończył się ten taniec. Książę pokłonił się hrabiance i w tym momencie zobaczył najpiękniejszą na świecie dziewczynę. Podszedł do niej i poprosił ją do tańca. Nie odszedł od niej ani na krok przez cały wieczór. Jej cera była niezwykle gładka, jej oczy miały barwę wiosennej trawy, jej uśmiech rozświetlał każdy mrok, a włosy… Niespodziewanie zegar zaczął wybijać północ. Dziewczyna przeprosiła księcia i uciekła z balu. Książę myślał o niej cały czas. Nie mógł spać i jeść. Zastanawiał się kim jest nieznana mu piękność. A do domu niedaleko pałacu tuż po północy wrócił Kopciuszek. Związała swe włosy, położyła w pokoiku na poddaszu i oddała się marzeniom.
Dnia następnego macocha z córkami ponownie zagoniły Kopciuszka do pracy, więc dziewczyna znów nie zdążyła przygotować się na kolejny bal. Mając w pamięci wczorajszy wieczór umyła swe włosy mydełkiem zrobionym z cedru oraz nałożyła na nie miksturę z oleju awokado i jojoba. Gdy tylko jej włosy wyschły (a wyglądały tak samo wspaniale jak dzień wcześniej), zjawiła się ponownie jej matka chrzestna. Kopciuszek mógł więc jechać na bal. Książę już tam na nią czekał. Czas minął im bardzo szybko i zegar zaczął wybijać północ niespodziewanie. Dziewczyna zerwała się i w czasie biegu do karocy zgubiła swój szklany pantofelek. Książę podniósł go i o świcie dnia następnego już pukał do drzwi najbliższego domu z nadzieją, iż znajdzie właścicielkę pantofelka. Długo szczęście mu nie dopisywało, ale trafił w końcu do domu macochy. Niestety u progu leżał stary kocur i książę potknął się o jego ogon, a pantofelek rozbił się. Książę był załamany. Jednak nagle zauważył na podłodze coś dziwnego. Najpierw pomyślał, że była to złota nitka, ale po chwili dotarło do niego, iż był to włos, a musiał on należeć do tajemniczej dziewczyny z balu. W tym samym momencie wszedł Kopciuszek z herbatą. Książę zerwał się na równe nogi i oznajmił wszystkim, iż oto jego ukochana. Wziął ją ze sobą do zamku, a w niedługim czasie odbyło się wesele. Kopciuszek wróciła do swojego imienia. Niewiele osób wie, iż niedługo po ślubie Karlotta poznała niezwykłą mieszankę oleju kokosowego, neem oraz kilku innych cennych ziół. Poddani byli zachwyceni przyszłą królową Karlottą – jej mądrością i pięknymi, gęstymi włosami, które rosły w niesamowitym tempie. Żyła ze swoim mężem długo i szczęśliwie. 

Wszelkie zbieżności wydarzeń oraz postaci są przypadkowe. ;)

Jak Wam się podoba bajka? Co sądzicie o takim zmienianiu bajek/baśni?

Pozdrawiam,
Iza

4 komentarze:

  1. Całe życie myślałam że to było "Bibibi bobibi bu" :O A książę mógł urządzać bale by znaleźć narzeczoną z najlepszymi włosami by przekazać takie w genach dzieciom :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak sądziłam, a potem internet uświadomił mnie, że jestem w błędzie. :/ Dokładnie. :D

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się ze mną swoją opinią. :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.