czwartek, 14 sierpnia 2014

Farmona Herbal Care Szampon i odżywka Skrzyp polny

Hei!


W miniony weekend nie było Niedzieli dla włosów, ponieważ w poniedziałek odbył się pogrzeb mojej babci, więc oczywiście nie było nawet jak o tym myśleć. Dowiedziałam się, że mam całkiem sporą rodzinę. Szkoda tylko, że w takiej sytuacji... Z racji, że użyłam przed pogrzebem lakier do włosów, we wtorek potrzebowałam silniejszego oczyszczenia. Sięgnęłam więc po saszetkę z Farmony z szamponem i odżywką wersja Skrzyp Polny. Będą to moje wrażenia po jednorazowym użyciu niż recenzja tych produktów.




Saszetka składa się z dwóch części - z szamponem i odżywką. Kosztowała mnie 1,30 zł w Drogeriach Polskich. Na moje włosy 7 ml szamponu i 7 ml odżywki jest w sam raz. Początkowo myślałam, że zawartość saszetki ma swoje pełnowymiarowe odpowiedniki, ale skład podany na opakowaniu i te znalezione w internecie różnią się od siebie. Nie mam pełnych informacji na ten temat, ale wszystko wskazuje na to, że został zmieniony jakiś czas temu skład i ten, który zobaczycie poniżej jest tym nowszym.






Skład szamponu:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Sodium Chloride, Propylene Glycol, Equisetum Arvense Leaf Extract, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride,Sodium Lactate, Urea, Lactic Acid, Laurydimonium Hydroxypropyl Hydrolized Wheat Protein, Lauryldimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Starch, Cetrimonium Chloride, Inulin, Citric Acid,Disodium EDTA, Methylisothiazolinone, Methylisothiazolinone, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Sodium Benzoate, Parfum.
Mamy tu więc sporo substancji myjących tych mocniejszych i trochę słabszych, są nawilżacze, ekstrakt ze skrzypu polnego, proteiny i dużo konserwantów.



Skład odżywki:

Aqua (Water), Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, Propylen Glycol, Equisetum Arvense (Horsetail) Herb Extract, Silicone Quaternium-22, Polyglyceryl-3 Caprate, Dipropylene Glycol, Cocamidopropyl Betaine, Cetremonium Chloride, Inulin, Hydrolyzed Keratin, Panthenol, Hydroxyethylcellulose, Lactic Acid, Disodium EDTA, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragnance).
Tutaj widzimy emolienty, ekstrakt ze skrzypu polnego, filmotwórcze quaternium, inulinę, keratynę i pantenol. Jest też substancja myjąca.



Obu kosmetyków użyłam według zaleceń producenta. Umyłam głowę szamponem i nałożyłam odżywkę na ok. 2 minuty, a następnie ją spłukałam. Podczas spłukiwania były już bardzo śliskie, ale nie sprawiały wrażenia odlepionych. Ten stan już się utrzymał. Szampon dobrze oczyścił skórę głowy z sebum i lakieru. Nie podrażnił mnie. Odżywka sprawiła, że włosy były bardzo miękkie i błyszczące, ale jednocześnie gładkie inaczej niż zwykle, za co odpowiedzialne będzie quaternium. Nie było jednak czuć, że włosy są czymś oblepione. Nie były ani obciążone, ani spuszone. Moje pocieniowane końce zaczęły się wyginać w jedną stronę.




Wyglądały tak (w międzyczasie zaczęło kropić):








Myślę, że po szampon Farmony na pewno sięgnę jak tylko skończy mi się szampon z Barwy. Nie wiem jeszcze na którą wersję się zdecyduję. Jeśli chodzi o odżywkę to jestem nią zainteresowana od dłuższego czasu (wszystko przez Kasię) i najprawdopodobniej kupię wersję z Lnem. 



Mieliście kosmetyki Farmony Herbal Care? Jak się u Was sprawdziły?




Pozdrawiam,

Iza.

6 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze nic z tej serii.
    Twoje włosy jak zwykle ślicznie się ułożyły. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) To dla mnie było pierwsze spotkanie i mam ochotę na więcej.

      Usuń
  2. Kochana, wyrazy wspolczucia z powodu smierci Babci.
    Co do kosmetykow, szampon odpada, CB w skladzie, skalp sie zbuntuje ;) Odzywke chetnie bym wyprobowala :) Twoje wlosy prezentuja sie swietnie, objetosc powala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Dziękuję. Jak tak patrzę na składy to myślę, że musisz mieć ciężki orzech do zgryzienia, bo CB jest jeszcze częściej spotykany niż SLES. :)

      Usuń
  3. He he, mówisz, że Cię kuszę ;)
    Inne składy, yhh, mam nadzieję, że znajdę u mnie jeszcze stare, chyba że tylko skrzypowa wersja się zmieniła. Kochałam lnianą i żeń szeniową ze starym składem.

    Piękne masz włosiska, i jakie już długie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kusisz. ;) Nie wiem co się stało z tymi składami. Mam nadzieję, że się mylę i ich nie zmienili.

      Dziękuję. :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się ze mną swoją opinią. :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.