Witajcie!
W ostatnim
czasie nieczęsto zaglądam na bloga, a w najbliższym niestety będzie się to
utrzymywać. W skrócie: problemy. A wśród nich najmniejszym jest moja kondycja.
Pod tym względem jestem chyba na minusie. Od dawna więc chciałam wziąć się za
siebie i zacząć skakać na skakance. Jednak nigdzie nie mogłam znaleźć takiej
jaką bym chciała. Kilka dni temu się wkurzyłam, stwierdziłam, że jak będę
wszędzie szukać zwykłej sznurkowej skakanki to nigdy nie zacznę i zakupiona
została skakanka PVC ozdabiana sznureczkiem za zawrotne 1,99 zł. Efekt placebo
działa. ;) Tak więc zaczynam sobie skakać i jest kiepsko. Serio. Chociaż mam
nadzieję, że wkrótce będzie lepiej. :)
Nie
zagłębiając się w szczegóły przejdźmy od razu do tej Niedzieli dla Włosów,
która ze względu na wyjazd w rodzinne strony mojej mamy, została przeniesiona
na dzisiaj i nie charakteryzuje się żadnymi udziwnieniami mimo iż planowałam nałożyć
pewną dziwną maskę. Moje włosy ostatnio zaczęły się w końcu (w połowie wakacje
zamiast na początku) buntować przeciw pogodzie. Ostatnio bywały przesuszone i
spuszone, więc postanowiłam odpowiednio je nawilżyć i zatrzymać to nawilżenie,
co jest bardzo istotne w pielęgnacji latem. Co z tego, że włosy czy ciało
nawilżymy, jak ta woda zaraz nam wyparuje? Stąd w upały sięgam dużo częściej po
oleje, które mają za zadanie zatrzymać nawilżenie w komórkach ciała i we
włosach. Co dziś zrobiłam?
1.
Na delikatnie zwilżone włosy nałożyłam balsam na kwiatowym propolisie, a zaraz
potem olej ryżowy.
2.
Po 2 godzinach dołożyłam na kolejne 30 min maskę Eveline Argan + Keratin.
3.
Umyłam głowę szamponem Baikal Herbals do włosów zniszczonych.
4.
Na 30 min nałożyłam maskę Biovax Naturalne Oleje.
5.
Zmyłam i pozwoliłam im spokojnie wyschnąć.
6.
Zabezpieczyłam tak jak zawsze, czyli jedwabiem CHI, olejem z nasion marchwi i
mgiełką Gliss Kur wersja Liquid Silk.
Mamy
więc nawilżenie włosów dzięki balsamie na kwiatowym propolisie i zatrzymanie
nawilżenia przez olej. Maska Naturalne Oleje jest olejowo-emolientowa, więc nie
powinna powodować puchu po użyciu jej jako ostatnie O w metodzie OMO. Puchu za
to zawsze mogę się spodziewać przy takiej pogodzie po użyciu na koniec balsamu
na kwiatowym propolisie czy maski Biovax do włosów suchych i zniszczonych.
Jakie
są moje włosy po tym myciu? Dokładnie takie jak trzeba, czyli nawilżone,
błyszczące i miękkie. W końcu są sobą. :)
Standardowe
zdjęcia – pierwsze jest BEZ flesza, a reszta z nim. Musicie wybaczyć, ale brat
stwierdził, że na balkon nie wyjdzie, więc byłam zmuszona użyć samowyzwalacza i perspektywa jest kiepska.
A
jak Wasze włosy radzą sobie w lecie?
Pozdrawiam,
Iza.
Moje włosy w lecie zwykle się puszą, na razie nie umiem sobie z tym poradzić, ale jest coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest coraz lepiej. A używasz olei? One odpowiadają za zatrzymanie nawilżenia we włosach. :)
UsuńU mnie rowniez w lecie roznie bywa, ale ostatnio daje rade ;) Twoje wlosy swietnie sie prezentuja i jak zawsze powala mnie ich objetosc! Zycze coraz lepszej formy i oswojenia sie ze skakanka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;) Widziałam, że są w całkiem niezłej formie w lecie.
Usuńmasz piękne, długie włosy... no ale to taka już kompleksowa pielęgnacja:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
:)
Dziękuję. Tak, to wszystko zasługa porządnej pielęgnacji. :)
UsuńOj moje włosy latem ciężko odbić od nasady.
OdpowiedzUsuńNic nie działa? To kiepsko. Może są po prostu przeciążone stosowanymi przez Ciebie kosmetykami?
Usuńwidać, że są miękkie i zdrowe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńO rety, jakie włosy! Piękne! Kolor i gęstość <3, i jakie zdrowe i długie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń