poniedziałek, 4 sierpnia 2014

NdW (28) - nawilżyć i zatrzymać nawilżenie

Witajcie!

W ostatnim czasie nieczęsto zaglądam na bloga, a w najbliższym niestety będzie się to utrzymywać. W skrócie: problemy. A wśród nich najmniejszym jest moja kondycja. Pod tym względem jestem chyba na minusie. Od dawna więc chciałam wziąć się za siebie i zacząć skakać na skakance. Jednak nigdzie nie mogłam znaleźć takiej jaką bym chciała. Kilka dni temu się wkurzyłam, stwierdziłam, że jak będę wszędzie szukać zwykłej sznurkowej skakanki to nigdy nie zacznę i zakupiona została skakanka PVC ozdabiana sznureczkiem za zawrotne 1,99 zł. Efekt placebo działa. ;) Tak więc zaczynam sobie skakać i jest kiepsko. Serio. Chociaż mam nadzieję, że wkrótce będzie lepiej. :)


Nie zagłębiając się w szczegóły przejdźmy od razu do tej Niedzieli dla Włosów, która ze względu na wyjazd w rodzinne strony mojej mamy, została przeniesiona na dzisiaj i nie charakteryzuje się żadnymi udziwnieniami mimo iż planowałam nałożyć pewną dziwną maskę. Moje włosy ostatnio zaczęły się w końcu (w połowie wakacje zamiast na początku) buntować przeciw pogodzie. Ostatnio bywały przesuszone i spuszone, więc postanowiłam odpowiednio je nawilżyć i zatrzymać to nawilżenie, co jest bardzo istotne w pielęgnacji latem. Co z tego, że włosy czy ciało nawilżymy, jak ta woda zaraz nam wyparuje? Stąd w upały sięgam dużo częściej po oleje, które mają za zadanie zatrzymać nawilżenie w komórkach ciała i we włosach. Co dziś zrobiłam?

1. Na delikatnie zwilżone włosy nałożyłam balsam na kwiatowym propolisie, a zaraz potem olej ryżowy.
2. Po 2 godzinach dołożyłam na kolejne 30 min maskę Eveline Argan + Keratin.
3. Umyłam głowę szamponem Baikal Herbals do włosów zniszczonych.
4. Na 30 min nałożyłam maskę Biovax Naturalne Oleje.
5. Zmyłam i pozwoliłam im spokojnie wyschnąć.
6. Zabezpieczyłam tak jak zawsze, czyli jedwabiem CHI, olejem z nasion marchwi i mgiełką Gliss Kur wersja Liquid Silk.

Mamy więc nawilżenie włosów dzięki balsamie na kwiatowym propolisie i zatrzymanie nawilżenia przez olej. Maska Naturalne Oleje jest olejowo-emolientowa, więc nie powinna powodować puchu po użyciu jej jako ostatnie O w metodzie OMO. Puchu za to zawsze mogę się spodziewać przy takiej pogodzie po użyciu na koniec balsamu na kwiatowym propolisie czy maski Biovax do włosów suchych i zniszczonych.

Jakie są moje włosy po tym myciu? Dokładnie takie jak trzeba, czyli nawilżone, błyszczące i miękkie. W końcu są sobą. :)

Standardowe zdjęcia – pierwsze jest BEZ flesza, a reszta z nim. Musicie wybaczyć, ale brat stwierdził, że na balkon nie wyjdzie, więc byłam zmuszona użyć samowyzwalacza i perspektywa jest kiepska.




A jak Wasze włosy radzą sobie w lecie?

Pozdrawiam,
Iza.

12 komentarzy:

  1. Moje włosy w lecie zwykle się puszą, na razie nie umiem sobie z tym poradzić, ale jest coraz lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że jest coraz lepiej. A używasz olei? One odpowiadają za zatrzymanie nawilżenia we włosach. :)

      Usuń
  2. U mnie rowniez w lecie roznie bywa, ale ostatnio daje rade ;) Twoje wlosy swietnie sie prezentuja i jak zawsze powala mnie ich objetosc! Zycze coraz lepszej formy i oswojenia sie ze skakanka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;) Widziałam, że są w całkiem niezłej formie w lecie.

      Usuń
  3. masz piękne, długie włosy... no ale to taka już kompleksowa pielęgnacja:)

    pozdrawiam serdecznie
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak, to wszystko zasługa porządnej pielęgnacji. :)

      Usuń
  4. Oj moje włosy latem ciężko odbić od nasady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie działa? To kiepsko. Może są po prostu przeciążone stosowanymi przez Ciebie kosmetykami?

      Usuń
  5. widać, że są miękkie i zdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O rety, jakie włosy! Piękne! Kolor i gęstość <3, i jakie zdrowe i długie. :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się ze mną swoją opinią. :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.