czwartek, 28 sierpnia 2014

Co nowego wpadło w moje ręce ostatnim czasem?

Konnichiwa!

Ostatnio zebrało mi się trochę nowych rzeczy, więc myślę, że warto się nimi pochwalić. ;) Zacznijmy od tego, że w zeszły weekend miał miejsce zlot włosomaniaczek z Forum. Wpadłam tam w sobotę, pozwiedzałam trochę Kraków i wróciłam przez Katowice (i Galerię Katowicką) do domu. Dostałam sporo odlewek. Będę więc mogła testować: maskę marokańską PO, olej kokosowy Vatika, maskę toskańską, szampon tybetański PO, maskę tajską PO, złotą maskę ajurwedyjską PO, maskę NaturVital Aloes + Jałowiec oraz balsam cedrowy PO.





W krakowskim Jasminie kupiłam sobie mydło cedrowe i tonik wzmacniający Babuszki Agafii. O mydełku mogę Wam już napisać, że to miłość od pierwszego użycia, która się tylko pogłębia. Do ciała jest naprawdę świetne - nie podrażniło mojej skóry, nie przesuszyło jej. Użyte do tej pory tylko raz zamiast szamponu przedłużyło świeżość o dzień, nie pozostawiło żadnego osadu. Jedynie do mycia twarzy jest stanowczo za mocne. Już w Katowicach weszłam do Hebe, gdzie kupiłam żel pod oczy ze świetlikiem i aloesem z Flos-Lek.




Weszłam też z rodzicami do Yves Rocher, gdzie kupili mi odżywkę odbudowującą, a w ramach klubu YR dostałam kalendarzyk z długopisem za zawrotne 1 gr. :)



Korzystając z tego, że moja babcia wybrała się na pielgrzymkę do Włoszech, dostała ode mnie listę z odżywkami, które bym chciała. Nie liczyłam na to, że je dostanę. Jakie więc było moje zdziwienie, gdy babcia przywiozła mi wszystkie trzy: Garnier Ultra Dolce wanilia i papaja, balsam Splend'Or kokosowy oraz Garnier Ultra Dolce kakao i kokos. Żadna z nich nie jest dostępna w Polsce.



Dla zainteresowanych ich składy wyglądają następująco:

odżywka Garnier Ultra Dolce wanilia i papaja


Splend'Or balsam kokosowy

odżywka Garnier Ultra Dolce kakao i kokos

Tego samego dnia wybrałam się z koleżanką na małe zakupy. Potrzebowałam kremu do twarzy, więc wybór padł na aloesowego Bioluxe. Zaopatrzyłam się też w brzozową pomadkę z Sylveco i drożdże w tabletkach Drovit.



Skład kremu wygląda następująco:

krem do twarzy aloesowy Bioluxe

Moja koleżanka natomiast kupiła sobie między innymi maski Kallos Banan i Kallos Jasmin. Teraz odlewki tych masek stoją sobie ładnie na mojej półeczce i czekają na swoja kolej.



Chcecie zobaczyć ich składy?

maska Kallos Banana

maska Kallos Jasmin

Kończą mi się skrzyp i pokrzywa, więc musiałam się w nie zaopatrzyć.



A dziś z rana dotarły do mnie do przetestowania glinki Fitokosmetik (po 20g) ze sklepu Kalina. Zastanawiałam się też nad opisaniem osobno każdej z nich, ale ta ilość nie pozwoli mi na przetestowanie ich pod każdym względem, więc ograniczę się tylko do ich działania na skórę twarzy i za niecały miesiąc pojawi się podsumowanie ich działania na mojej bardzo wybrednej cerze. 



A jak Wasze nowości?

Pozdrawiam,
Iza.

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Też mnie ciekawią. Kalina na swoim profilu na fb ogłosiła akcję testowania tych glinek przez blogerki, więc musiałam się zgłosić. :)

      Usuń
  2. Wow :) Wszystkie 4 maski PO :) Planujesz może post porównawczy? (Choć to tylko odlewki.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta ilość, którą dostałam, wystarczy mi na 3-5 użyć każdej z nich, więc wstępną opinię będę już miała i na pewno pojawi się małe porównanie ich działania. :)

      Usuń
  3. Świetne produkty :) Najbardziej zaciekawiły mnie te odżywki z Włoch :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, są bardzo ciekawe. Szczególnie ten balsam Splend'Or. Mało którym włosom pewnie będzie pasował ze względu na olej kokosowy i sporą ilość ziółek. :)

      Usuń
  4. Alez super nabytki :)! Zazdroszcze mozliwosci odlewkowej, fajna sprawa :) Spotkanie udane :)? Babcia stanela na wysokosci zadania, a Ty watpilas ;D Udanych testow Kochana zycze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, odlewki to fantastyczna sprawa. Spotkanie jak najbardziej udane. No właśnie bardzo żałuję, że w nią wątpiłam. Dziękuję. :)

      Usuń
  5. Ile cudowności! Koniecznie napisz wrażenia z testowania kallosa bananowego, bo kusi mnie, choć boję się troszkę oliwy w składzie.Z rosyjskich masek i odżywek większość miałam, mam nadzieję, że będą się spisywać dobrze, trzymam kciuki. :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę, napiszę. Też mam nadzieję, że się u mnie sprawdzą. :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się ze mną swoją opinią. :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.