Labas!
Kończą mi się ostatnie studenckie wakacje, więc powoli wracam do wcześniejszego trybu pielęgnacji, czyli olejowania w niedzielę zamiast co mycie. Wczoraj głównym punktem programu była maska Capilys, której dwie małe saszetki dostałam kiedyś do jakiegoś zamówienia.
Moja Niedziela wyglądała następująco:
1. W sobotę wieczorem nałożyłam na włosy balsam na kwiatowym propolisie, a na to olejek kokosowy Vatika.
2. W Niedzielę w okolicach południa nałożyłam dodatkowo na 1 godzinę maskę Biovax Naturalne Oleje.
3. Umyłam mydłem cedrowym.
4. Na długość na 5 minut wylądowała maska Capilys, którą zmyłam najpierw ciepłą wodą, potem coraz chłodniejszą.
5. Jak trochę podeschły zabezpieczyłam końcówki jedwabiem CHI, a długość odżywką Biovax NO.
Skład maski podany na opakowaniu wygląda tak: