Wiele razy spotykałam się z sytuacją, gdy długie włosy były zachwalane "Och, jakie one piękne!", a ich kondycja przedstawiała wiele do życzenia. Sama spotykałam się z tyloma komentarzami w dzieciństwie i z dzisiejszej włosomaniaczej perspektywy dziwię się czemu, skoro nie wyglądały najpiękniej. Były po prostu długie. Czasami wydaje mi się, że w społeczeństwie panuje utożsamianie wyrażenia "długie włosy" z "piękne włosy". Dziś mam je dużo piękniejsze (Skromna mam na czwarte imię :D), a nie wzbudzają takich zachwytów jak wtedy. Jako dowód zdjęcie z gimnazjum. Widzicie ten puch i niemrawe (w dodatku rozdwojone) końcówki?
Mimo iż hołduję zasadzie, że włosy mają być przede wszystkim zdrowe, a nie długie, to sama je zapuszczam. Co więc zrobić żeby przyspieszyć ich porost?