Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty

środa, 1 czerwca 2016

Majowe nowe

Hola!

W maju nie szalałam jakoś szczególnie... Dobra, kogo ja chcę oszukać? Tak, trochę zaszalałam i dobrze mi z tym. Kosmetyki, książki, filmy, ubrania, smakołyki... Jakąś nagrodę za pracę, przelaną krew i pot mieć musiałam. :)

Początek miesiąca zaczęłam od uzupełnienia zapasów - w Ekokoziołku kupiłam olej z nasion dzikiej róży Etja. Jeśli chodzi o pielęgnację cery to spisuje się on najlepiej ze wszystkich olei, które do tej pory próbowałam.


poniedziałek, 28 marca 2016

Nowości z grudnia, stycznia, lutego i marca

Halo!

Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię czytać posty zakupowe. To trochę tak jakbym sama kupiła te kosmetyki. :D Sama zakupy robię bardzo rzadko, ponieważ kosmetyków do włosów mam aż nadto, a skóra wymaga minimalistycznej i jednakowej pielęgnacji. Czasami nawet mam szczęście i uda mi się coś wygrać. Są to jednak wyjątkowe sytuacje. Z tego też powodu posty z nowościami u mnie nie pojawiają się co miesiąc ani co dwa, a żeby jakoś wyglądały muszę je zbierać z 3-4 miesięcy. 

Grudzień był miesiącem prezentów i wygranych, a nie zakupów. Na początku grudnia przyszły wygrane przeze mnie książki: "Tajniki makijażu" Ewy Grzelakowskiej-Kostogłu, czyli Red Lipstick Monster, na kanale empik.com oraz "Superfood na co dzień" Jamie'go Olivera na portalu Smaker. RLM jest chyba jedyną youtuberką, którą oglądam. Uwielbiam jej pozytywną energię i sposób w jaki traktuje makijaż. Moje umiejętności makijażowe nie są zbyt zaawansowane, dlatego książka bardzo mnie zainteresowała. Z kolei Jamie Oliver to mój ulubiony zagraniczny kucharz - kocham jego książki i programy telewizyjne. Podobnie jak Ewa tryska energią i czerpie ogromną przyjemność z tego, co robi. Jak się na tę dwójkę patrzy to aż się człowiekowi chce. ;) Superfood w wykonaniu Jamie'go zachęcająca do eksperymentowania i zdrowego odżywiania. Wiele się dowiedziałam z książki i zjadłam już kilka potraw. 


czwartek, 28 maja 2015

Zakupy w marcu, kwietniu i maju

Witajcie!

Praca magisterska napisana. Jeszcze tylko małe poprawki, drukowanie i praca gotowa. Dziś więc po ponad miesiącu prób napisania tego posta wreszcie się pojawią moje zakupy i wygrane. Marzec i kwiecień były całkiem spokojnie. Dopiero w maju dopadło mnie małe szaleństwo. Zapraszam więc!

Wizyty w różnych drogeriach zaowocowały zakupem pomadki rokitnikowej Sylveco, kremu do stóp przeciwpotnego Acerin, toniku Melisa od Urody oraz zmywacza do paznokci Isana.


Zielonej Mydlarni w Katowicach byłam kilka razy w marcu i kwietniu. Wychodziłam z niej z żelem do kąpieli Masło Shea Planeta Organica, woskiem Kringle Candle o zapachu Wild Poppies, maskami Fitokosmetik cebulową i łopianową (na zdjęciu brak) oraz płynem micelarnym Biolaven.

czwartek, 26 lutego 2015

Styczniowo-lutowe nowości

Labas!

Wydawanie pieniędzy na kosmetyki jest bardzo przyjemnym zajęciem, z którym walczę od jakiegoś czasu i idzie mi naprawdę dobrze. Czasem tylko dam się ponieść... Dziś więc post zakupowy z ostatnich dwóch miesięcy. :)

Skończył mi się olej kokosowy, więc na początku stycznia wybrałam się po niego do sklepu Eko Koziołek w Rybniku. Tym razem padło na produkt Ol'Vity. Olej oczywiście tłoczony na zimno, spożywczy.


A że kokosa nigdy za wiele, dostałam już w lutym zaległy prezent od koleżanki. Był nim oczywiście olej kokosowy firmy Livity. Czeka on aż skończy się Ol'Vita.

piątek, 19 grudnia 2014

Nowości w listopadzie i grudniu

Hola!

Naprawdę nie spodziewałam się tak pozytywnego odzewu po oddaniu włosów. Bardzo się cieszę, że zwracacie na to uwagę i że są wśród Was osoby zainteresowane tym.

Przejdźmy jednak do głównego tematu dzisiejszego posta, a są nim moje nowości okołokosmetyczne. Bardzo mnie cieszy to, iż to co zobaczycie poniżej pochodzi z dwóch miesięcy. Oficjalnie mogę stwierdzić, że zwalczyłam swój zakupoholizm. Mam nadzieję, że do mnie nie wróci. :)

Na początku listopada przyszła do mnie nagroda za zostanie Fanką Miesiąca na fanpage sklepu Grota Bryza. Oprócz ulotek i próbek Sylveco dostałam zestaw krem brzozowy z betuliną oraz kremowy żel do ciała. Oba kosmetyki są naprawdę fantastyczne. Wielką radość sprawił mi także liścik od GB.


środa, 5 listopada 2014

Październikowe nowe

Hi!

Mam dużo kosmetyków do włosów, trochę do twarzy i jeszcze mniej do ciała, ale wciąż ich ilość oraz często wydajność mnie przerażają. Od 2-3 miesięcy staram się kupować jak najmniej i tylko to co mi potrzebne. Zdarzają się chwile słabości, ale na szczęście bardzo rzadko. W chwili obecnej są w sumie tylko dwie rzeczy, który chcę w najbliższym czasie kupić, a są to mgiełka do włosów Gliss Kur (kończy mi się mgiełka Biovax Naturalne Oleje) oraz mydło Aleppo z olejem z czarnuszki (ponieważ nie ma za bardzo czym myć moje przewrażliwionej twarzy). Chociaż przyznaję się, że dziś po raz pierwszy od 3-4 miesięcy zakochałam się, a obiektem mojej miłości stało się masło do ciała z Orientany o zapachu jaśminu i zielonej herbaty. Będę walczyła z pokusą dodania go do mojej kolekcji "ciałowej".

Moje zakupy z zeszłego miesiąca wyglądają tak:


Nie jest źle, prawda? Do Rossmanna zawitałam kilka razy, a kupiłam w nim jedynie żel do higieny intymnej aloesowy Facelle, zmywacz do paznokci oraz peeling enzymatyczny z Bielendy (na zdjęciu widać tylko połowę saszetki). Ze względu na zbliżający się sezon spierzchniętych ust, w Zielonej Mydlarni w moje ręce trafiła kolejna już pomadka peelingująca z Sylveco. W związku z rozpoczęciem mojej bardziej świadomej pielęgnacji twarzy potrzebowałam sięgnąć po krem z filtrem oraz kwasy. W rezultacie w mojej szafeczce znalazły się kosmetyki Ziaja: krem antyoksydacyjny z witaminą C i filtrem SPF50 oraz tonik zwężający pory z serii Liście Manuka (zawiera kwasy migdałowy, laktobionowy oraz glukonowy).

wtorek, 7 października 2014

Nowe kosmetyki we wrześniu

Hola!

Dziś jeden z trzech tematów, o których uwielbiam czytać, czyli nowości. Pozostałe dwa tematy to denka, których u mnie nie znajdziecie, bo idą mi kiepsko, oraz opisy olei, z opisem których też u mnie ciężko. Jesteście ciekawi?


Na fanpage firmy Chantal zostałam wybrana fanką sierpnia. Miałam możliwość sama wskazać co bym chciała otrzymać. Jako że nie mogłam się zdecydować poprosiłam, żeby sami za mnie wybrali pomiędzy maską Sessio Mleko i Miód a serum Sessio Argan Oil. W rezultacie przyszła do mnie paczka z oboma tymi kosmetykami. Jak dotąd czekają na swoją kolej. Nie mogłam jednak wytrzymać i serum już otworzyłam. Zapach ma cudowny.




Moja koleżanka Sandra spędziła trochę czasu nad morzem i zaszła do sklepu Biovaxa w Gdańsku, gdzie kupiła dla mnie serum wzmacniające A + E (które też czeka na swoją kolej). W dodatku oddała mi balsam BB Lirene, który okazał się dla niej za jasny.

czwartek, 28 sierpnia 2014

Co nowego wpadło w moje ręce ostatnim czasem?

Konnichiwa!

Ostatnio zebrało mi się trochę nowych rzeczy, więc myślę, że warto się nimi pochwalić. ;) Zacznijmy od tego, że w zeszły weekend miał miejsce zlot włosomaniaczek z Forum. Wpadłam tam w sobotę, pozwiedzałam trochę Kraków i wróciłam przez Katowice (i Galerię Katowicką) do domu. Dostałam sporo odlewek. Będę więc mogła testować: maskę marokańską PO, olej kokosowy Vatika, maskę toskańską, szampon tybetański PO, maskę tajską PO, złotą maskę ajurwedyjską PO, maskę NaturVital Aloes + Jałowiec oraz balsam cedrowy PO.





W krakowskim Jasminie kupiłam sobie mydło cedrowe i tonik wzmacniający Babuszki Agafii. O mydełku mogę Wam już napisać, że to miłość od pierwszego użycia, która się tylko pogłębia. Do ciała jest naprawdę świetne - nie podrażniło mojej skóry, nie przesuszyło jej. Użyte do tej pory tylko raz zamiast szamponu przedłużyło świeżość o dzień, nie pozostawiło żadnego osadu. Jedynie do mycia twarzy jest stanowczo za mocne. Już w Katowicach weszłam do Hebe, gdzie kupiłam żel pod oczy ze świetlikiem i aloesem z Flos-Lek.




piątek, 4 lipca 2014

Zakupy i prezenty, czyli co kobiety lubią najbardziej

Ciao!

Ostatnio miała trochę szczęścia, więc oczywiście musiało się coś stać. I stało się – zepsuła mi się ładowarka do laptopa z prawie rozładowaną baterią. Dziś dopiero tata mi ją naprawił, więc nadrabiam. Dziś pokażę Wam co udało mi się ostatnio wygrać, kupić oraz dostać na urodziny, które miałam dwa dni temu. Nawet upiekłam sobie tort z taką oto myszą jako ozdobą. Miał być chomik, ale nie umiałam go zrobić. :)


Udało mi się wygrać do przetestowania na fanpage Hebe zestaw kosmetyków Biovax Naturalne Oleje. Odebrałam go w drogerii w moim mieście. Potem udałam się do sklepu z kosmetykami fryzjerskimi i w moje łapki trafiła maska bananowa Scandic Line. Tego samego dnia przyszła do mnie także przesyłka od L’Biotica. Wygrałam u nich serum i krem do rzęs.

czwartek, 29 maja 2014

Po spotkaniu włosomaniaczek, czyli co nowego u mnie

Witajcie!

Ostatnio miałam sporo roboty ze względu na zaliczenia, ale znalazłam chwilę czasu i wpadłam na spotkanie włosomaniaczek ze Śląska, które odbyło się wczoraj. Od razu chcę podziękować dziewczynom za świetną zabawę. ;) Wielką radość sprawiła oczywiście wymiana cudowności. Pokazywałam Wam już co przygotowałam dziewczynom, a teraz zobaczycie między innymi co od nich dostałam. Przy okazji przypominam, że jakiś czas temu nałożyłam na siebie szlaban zakupowy. Żadnych nowych odżywek, masek, pomadek do ust i lakierów. Mogłam kupić tylko szampon, olej i krem. W chwili obecnej zredukowałam tę listę do kremu.

Tak wyglądają te cudowności, którymi jaram się jak chomik na suchej patelni.


sobota, 12 kwietnia 2014

Dermokonsultacje z Sylveco



Witajcie!

Nie wiem czy wiecie, ale dziś jest Dzień Czekolady. Uwielbiam to święto i zawsze chętnie je obchodzę. W tym roku uczczę je wygranymi czekoladkami od Chocolissimo. Niestety już wczoraj nie wytrzymałam i zjadłam jedną z nich, a w dodatku mam zamiar podzielić się z rodziną, więc zbyt dużo ich nie zjem… :(



Ma to swoje plusy – mniej przytyję. :P Chociaż u mnie za nie-tycie odpowiada ruch. Ostatnio sporo chodzę, a w czasie jednego z tych „spacerów” zawitałam na dermokonsultacjach firmy Sylveco, które miały miejsce w Zielonej Mydlarnii w Katowicach. Dla zainteresowanych strona internetowa Sylveco i fp Zielonej Mydlarnii.

niedziela, 16 marca 2014

NdW (8) - test Biovaxa - maska do włosów blond



Witajcie!

Jak mija Wam niedziela? Wczoraj pogoda bardzo się zepsuła i nie zachęca do spacerów, więc zamiast tego siedzę w domu, dbam o włosy, pochłaniam Tiramisu i oglądam film. Przy okazji czekam aż zachce mi się chcieć… Przejdźmy więc to tematu włosów. Dzisiaj kolejny test masek Biovax – konkretnie maski do włosów blond. Cóż… Kolor moich włosów jest niczym kobieta – zmienny i niezdecydowany, ale ogólnie można go określić jako ciemny blond (nie dość, że blond to jeszcze ciemny…), więc teoretycznie dzisiejsza maska powinna mi podpasować. Jak wyszło?
Krótkie przypomnienie: nałożyłam olej ze słodkich migdałów na 2 godziny na wilgotne włosy, umyłam głowę Facelle i nałożyłam na godzinę maskę pod termocap i ręcznik.

Spójrzmy na skład:
Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-20, Cetrimonium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetylated Lanolin, Glycerin, Lawsonia Innermis Extract, Citrus Medica Limonum Peel Extract, Mel (Honey) Extract, Parfum, Linalool, Hexyl Cinnamal C.I. 19140, Benzyl Alcohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, Citric Acid, Potassium Sorbate.


piątek, 28 lutego 2014

Pierwsza "Gwiazdka" w tym roku :)

Witajcie!

Miał się wczoraj pojawić post z okazji Tłustego Czwartku z recenzją maski Kallos Latte wraz z krótką informacją o proteinach, ale wstąpił we mnie leniwiec i oprócz wstępu naskrobanego dwa dni temu nie mam nic więcej na ten temat. :/ Wstęp ten prezentował się tak:

"Tłusty Czwartek, który dziś wypada, jest zmorą dla osób odchudzających się i z cukrzycą. Dla mnie też jest przerażający ze względu na ilość spożywanych pączków i faworków/chrustu… Moja mama upiekła we wtorek  faworki i od tego czasu nie jem prawie nic innego. Moja silna wola nie radzi sobie także z pączkami z czekoladą, ale nie ma problemu ze zwykłymi. :) Z okazji tego „słodkiego święta” dzisiaj recenzja kosmetyku do włosów, który ma najsłodszy zapach ze wszystkich mi znanych. Mowa o masce Kallos Latte."

Tak nawiasem mówiąc nie zjadłam żadnego pączka z czekoladą, a w sam Czwartek nie zjadłam w zasadzie ani jednego. Zrehabilitowałam się dopiero dzisiaj. Ale nie o tym miało być. Czasami odzywają się we mnie "ludzkie" instynkty i stąd ten post. Chciałam się pochwalić, co zostało ułożone dzisiaj w mojej i tak pełnej szafce... Ta ilość sprawiła, że poczułam się jakby Boże Narodzenie przyszło dużo szybciej niż zwykle. :P

wtorek, 11 lutego 2014

Green Pharmacy - "Jedwab" do włosów

Większość kobiet wie, że żeby mieć piękne włosy należy zabezpieczać końcówki. Nawet gdy byłam młodsza i nie przykładałam żadnej wagi do zdrowia i wyglądu moich włosów, starałam się jakoś je zabezpieczać. Były często epizody, kiedy tego nie robiłam, a jak już robiłam to nieregularnie, ale zdarzało mi się. :) Obecnie w celu zabezpieczenia końcówek używam "Jedwabiu" z Green Pharmacy.




środa, 5 lutego 2014

Bajka o tym jak Chomik poszedł do fryzjera...

Wybrałam się dzisiaj w końcu do fryzjera. Moje końcówki wołały o pomoc... Przerażały mnie wizualnie (wiele rozdwojonych) i "namacalnie" (czasem były przyjemne w dotyku, a czasem niestety nie). Mogę więc z czystą kartą rozpocząć mierzenie miesięcznego porostu, który daje mi skrzypokrzywa. Po podcięciu włosy mierzą 55 cm (od środka głowy) i prezentują się następująco: