Mało czasu, dużo rzeczy do zrobienia... Jeszcze się ten okres nie skończył, ale napisać post muszę, bo takie zaniedbywanie bloga to wstyd. Po niedzieli już powinien być spokój i pojawią się wyniki ankiety o wyborach kosmetyków, a warto na nie czekać, bo są całkiem interesujące. :) Zatem zapraszam Was teraz na podsumowanie kolejnej akcji Zapuśćmy się na wiosnę organizowanej przez Ewę.
Ta akcja niestety nie okazała się w moim przypadku obfita w centymetry, ale moja systematyczność pozostawiała sporo do życzenia, więc niespecjalnie mnie to dziwi. Jak to wypadło?
Luty
Jadłam i piłam systematycznie codziennie rano łyżeczkę siemienia lnianego zalaną połową kubka wrzątku.
Przyrost: ok. 1,5 cm
Pod koniec miesiąca wizyta u fryzjera: - ok. 1 cm.