Cześć!
Dzisiaj częściowo na luzie. ;) Ostatnio
zostałam zapytana o to co robię z włosami, że się nie puszą i ładnie błyszczą.
I wiecie co? Nie byłam w stanie jej odpowiedzieć. Nie dlatego, że nie wiem, ale
ze względu na ogrom informacji jakimi musiałabym się podzielić. Z tego też
powodu chciałabym się podzielić z Wami Moją Drogą Włosomaniactwa (super nazwa,
nie? :D potraktujcie ją w przymrużeniem oka...), która ciągle trwa i nie wiadomo kiedy się skończy. W Mojej Włosowej Historii wspomniałam o tym, co było impulsem do zmian i jak ogólnie wyglądał
mój „początek”, a teraz trochę więcej szczegółów. Jesteście ciekawi? Zapraszam!
Na początku pielęgnacji (sztuczne światło i flesz) i dzisiaj (po koczku w pełnym słońcu w czasie Bad Hair Day - na głowie przyklap, a na długości lekki puch z odkształceniem od gumki :D).
Etap
1 – „Coś jest nie tak”
Polegał
na uświadomieniu sobie, jak działam negatywnie na mój organizm poprzez złą
dietę, brak ruchu i nieodpowiednią (i częściowo nieistniejącą) pielęgnację. Paznokcie
się łamały, cera była jakaś taka nie taka, zaczerwieniona i sucha, a włosy
smętnie wisiały. Zauważyłam jak bardzo się zaniedbałam.
Etap
2 – „Od czego by tu zacząć?”
Nie
wiedziałam od czego zacząć, więc… zaczęłam od internetu. Trafiłam przypadkiem
na bloga Aliny i zaczytywałam się w informacjach jak się malować oraz w
recenzjach tzw. „kolorówki”. Po chwili przyszła pora na kosmetyki do pielęgnacji
twarzy i ciała. W tym czasie w mojej kosmetyczce i szafce pojawiło się sporo
nowych kosmetyków w tym „Jedwab” do włosów z Green Pharmacy. Rozpoczęła się
moja przygoda z blogami – czytanie recenzji kosmetyków i szukanie bardziej naturalnej pielęgnacji. Udało mi się określić jakie potrzeby mają moja
skóra i włosy.
Etap
3 – Czytanie składów
Pobieżnie
zerkałam na składy kosmetyków na długo przed, ale kompletnie ich nie
rozumiałam. Dopiero za sprawą internetu zaczęłam przyswajać tę wiedzę. Zaczęłam od
rozróżniania detergentów na mocniejsze i słabsze, wyszukiwania Oil i Extract, potem
doszły silikony z podziałem ze względu na zmywalność, a od jakiegoś czasu
reszta substancji. Obecnie radzę sobie naprawdę nieźle, ale ciągle wielu rzeczy
jeszcze nie wiem, więc z pomocą przychodzi mi zawsze internet. Ten etap ciągle
trwa.
Etap
4 – Szampon
Od
Aliny płynnie przeszłam na bloga Anwen i w ten sposób rozpoczęła się
moja pielęgnacja włosów. Zaczęłam od zmiany szamponu. Nie do końca jeszcze rozumiejąc
o co chodzi z tymi detergentami zafundowałam sobie szampon z ALS. Chwilę
później zorientowałam się, że to silny detergent, więc dokupiłam szampon
Babydream, a następnie Facelle. Zaczęłam więc na co dzień używać łagodnych „myjadeł”
i raz na 2 tygodnie silniejszego szamponu. Mam moje „pewniaki”, do których
wracam, ale lubię spróbować co jakiś czas czegoś nowego.
Etap
5 – Odżywki i maski
Po
zmianie szamponu przyszła pora na zakupienie jakiejś odżywki i maski. Do mojego
koszyka trafił najpierw Garnier Awokado i Masło Karite jako ten popularny,
niedrogi i łatwo dostępny. Powoli zaczęły pojawiać się nowe, niemal bezsilikonowe.
Zaczęłam regularnie sięgać po serum na końcówki. Z ciekawości
sięgam po nowe kosmetyki żeby sprawdzić ich działanie na moich
włosach. Ciągle szukam swoich ideałów.
Etap
6 – Olej
Niemal
równocześnie ze wcześniejszym etapem rozpoczęła się moja przygoda z olejami.
Początkowo do domowych masek dodawałam oliwę z oliwek, później już świadomie
kupiony olej ze słodkich migdałów. Rozpoczęłam regularnie olejować włosy. Obecnie próbuję nowych olei z nadzieją, że
będą działać lepiej niż migdały. Uczę się też orientować w zawartości
poszczególnych kwasów tłuszczowych w danych olejach.
Etapy
4, 5 i 6 składają się na „nadetap” – Eksperymentowanie. Początkowo przybiera
formę „chcę wszystko naraz”, później uspokaja się i ogranicza do pojedynczych testów
co jakiś czas, a to wszystko w celu znalezienia swoich Kosmetyków Wszech Czasów
albo zaspokojenia ciekawości. u mnie już ten szał minął.
Etap
7 – Suplementacja i wcierki
Stwierdziła,
że samo działanie zewnętrzne może nie dać rady, więc sięgnęłam po metody
wewnętrzne. Zaczęłam pić skrzypokrzywę i kurację powtarzam od tego czasu
regularnie. W czerwcu mam zamiar wzbogacić ją drożdżami w tabletkach. W moim
przypadku dochodzi tu także zwiększenie aktywności fizycznej. W tym samym
momencie zaczęła się u mnie przygoda z wcierkami. Sięgnęłam wtedy po raz
pierwszy po kozieradkę.
Etap
8 – Monitorowanie zmian
Dość
późno zaczęłam się dokładnie przyglądać zmianom jakie zachodzą z moimi włosami
w toku pielęgnacji. Co prawda zaczęłam robić zdjęcia po miesiącu intensywnego
dbania o nie, ale było to dość niesystematyczne i niedokładne. Z tego też
powodu założyłam bloga, który wymaga ode mnie ewaluacji wprowadzanych zmian. Zapisuje też wszystko co robię z włosami. Najpierw używałam do tego zeszytu, ale ostatnio przerzuciłam się na plik w excelu.
Etap
9 – Determinacja
W
zależności od tego czy zmiany się pojawiają czy nie różne może być podejście.
Ja widząc, że stan moich włosów się polepsza, czuję się zmotywowana do dalszego
dbania o nie. Chociaż czasami widząc, że z jakiegoś powodu „stoją w miejscu”
tracę chęć na dbanie o nie. Na szczęście po chwili przypominam sobie, że sporo
osiągnęłam i że zawsze może być lepiej. :)
Etap
10 – Wsparcie
Wiele
włosomaniaczek skarży się na brak wsparcia ze strony rodziny czy znajomych,
stąd tak ważny jest ten element. Wraz ze zmianami w pielęgnacji i własnej
aktywności pojawiły się różnego rodzaju komentarze z otoczenia. Moim źródłem
wsparcia jest moja koleżanka ze studiów oraz dziewczyny z Forum Włosomaniaczek.
Etap
11 – Idealne włosy
To
etap, który dopiero przede mną. Polegać będzie głownie na utrzymaniu
osiągniętego stanu. Mam nadzieję, że uda mi się go osiągnąć. :)
Wiele
tych etapów na siebie zachodzi i biegną równolegle, dlatego trudno jest
określić kiedy się kończą o ile kończą się w ogóle. Za to kolejność rozpoczęcia
się każdego z nich została zachowana. U każdej osoby przebiega to inaczej. Także
mogą pojawić się odmienne etapy. :)
Od
czego więc zacząć pielęgnację włosów? W skrócie:
- Określ
czego potrzebują Twoje włosy. Zastanów się jakie mają problemy.
-
Dobierz szampon i sposób mycia. U dziewczyny z falami i lokami dobrze sprawdza
się mycie włosów odżywką (np. Balsam aloesowy Mr Potter’s). Jeżeli masz włosy
przetłuszczające się myj tak często jak to potrzebne.
-
Kup odżywki i maski. Stosuj je do każdego mycia. Najlepiej zacząć od łatwo
dostępnych i niedrogich. Przy okazji obserwuj jak włosy na nie reagują. Jeżeli
do tej pory stosowałaś silikonową
pielęgnację, to na początku włosy będą wyglądały gorzej.
-
Zainwestuj w oleje. Najlepiej sięgnij po te spożywcze (oliwę z oliwek, olej
lniany, olej z pestek winogron…). Jeżeli nie sprawdzą się na włosach to przy
smażeniu lub jako dodatek do sałatek spokojnie dadzą sobie radę. ;)
-
Zabezpieczaj włosy przed urazami mechanicznymi. Silikonowe serum na końcówki
włosów jest bardzo ważne.
- Przyjrzyj
się swojej diecie. Może masz niedobory witamin, mikro- i makroelementów? Wtedy
sięgnij po suplementację.
- Pamiętaj o podcinaniu końcówek ostrymi nożyczkami. Nie "zapuszczaj" rozdwojonych końców.
-
Rób zdjęcia swoich włosów. Dzięki temu zauważysz łatwiej zmiany w swoich
włosach.
-
Nie zrażaj się niepowodzeniami. Jeżeli jakiś kosmetyk lub olej nie pasuje
włosom, szukaj innego. Któryś powinien w końcu im spasować.
-
Naucz się rozróżniać składniki aktywne w składach kosmetyków. Ważny jest
podział na humektanty, emolient i proteiny. Obserwuj, których z nich włosy nie
lubią. Patrz na podany skład, a nie na zadeklarowane przez producenta
składniki.
-
Zapamiętaj, że w wielu przypadkach nie obowiązuje zasada „im droższe, tym
lepsze”. Jest wiele dobrych niedrogich kosmetyków. Nie obowiązuje to na
przykład w przypadku łuszczycy czy bardzo wrażliwych skalpów.
-
Zaakceptuj i pokochaj swoje włosy. :)
Mam
nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. :)
Jak
Wam się podoba Moja Droga? Jak wyglądają Wasze?
Pozdrawiam,
Iza.
O, jestem pod wrażeniem skrupulatnego posta. Fajnie to wszystko opisałaś. Ja rozpoczęłam niedawno 'dbanie o włosy' ale efekty powoli widzę... Choć mam straszne końcówki, z tym że jeśli je zetnę to moje włosy staną się bardzo krótkie więc wciąż się wstrzymuję... no ale wiem że nie ma na co czekać (dla mnie to spory problem, bo nie chce krótkich włosów! :( ) Szkoda, że nie zamieściłaś więcej zdjęć, jestem ciekawa jak Twoje włosy wyglądały przed włosomaniactwiem :)
OdpowiedzUsuńSuper, że widzisz już efekty. :) Niestety mając krótsze włosy to czasem ciężko się pozbyć końcówek... Stosujesz może coś na przyspieszenie porostu? Mam też nadzieję, że pamiętasz o zabezpieczaniu. ;) Niestety mam mało zdjęć sprzed włosomaniactwa, które prezentują stan moich włosów. Mało fotogeniczna jestem i strasznie na zdjęciach wychodzę. :/ Najlepiej stan moich włosów prezentuje to zdjęcie z MWH: http://2.bp.blogspot.com/-z_dEbBKysSI/UvPZUDthHdI/AAAAAAAAAOU/EYI2ClVUzCY/s1600/14.jpg
UsuńKochana -wspaniały,wyczerpujący temat post!Włosy masz mega piękne i gęste-a to już wiesz:))Pozdrowionka:))
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale nie są tak gęste jak powinny być. :) Na zdjęciu są pofalowane i spuszone. :/ Mam nadzieję, że komuś się ten post przyda. ;) Pozdrowienia, Kochana!
UsuńPiękne masz włosy ;) Moja droga wygląda podobnie ;) chociaż z moim wysokoporowatymi włosami jest troszkę trudniej, ale jestem teraz na etapie akceptacji. Mam włosy jakie mam, nie są idealne, ale to nie znaczy, że nie należy o nie dbać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) To się nazywa super podejście! Powodzenia. ;)
UsuńŚwietny post - ja teraz przechodzę etap "rezygnacji i załamania", ale mam nadzieję, że mi przejdzie ;P
OdpowiedzUsuńps. śliczne włosy :)
Dziękuję. ;) Osobiście miałam to szczęście, że ten etap mnie ominął i mam nadzieję, że nigdy się nie pojawi. Również mam nadzieję, że Ci przejdzie. Powodzenia! :)
Usuń